Swoim początkiem – jak przypomniał portal Vibez.pl – sprawa sięga 2018 r. Godek została wtedy pozwana przez grupę 16 osób ze społeczności LGBTQ+ za 3 rzeczy: nazwanie osób nieheteronormatywnych „zboczeńcami” oraz stwierdzenia, że „homoseksualizm bardzo często idzie w parze z pedofilią” i że „geje chcą adoptować dzieci, bo chcą je molestować i gwałcić”.
Liczy na „wielką narodową debatę”
Sąd pierwszej instancji oddalił jednak pozew. Uznał, że wypowiedzi Godek na temat osób nieheteronormatywnych nie naruszają dóbr osobistych powodów.
Tę decyzję zmienił sąd apelacyjny. Orzekł, że sprawa była prowadzona nieprawidłowo. I cofnął ją do pierwszej instancji.
Ponowny proces rusza dziś (7 listopada) w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
W swoim poście w serwisie X Kaja Godek tak to podsumowała:
„W trakcie zbliżających się rozpraw będzie dobra okazja, aby pokazać patologie wynikające z realizacji postulatów homoruchu. Nam wszystkim należy się WIELKA NARODOWA DEBATA O ZWIĄZKU LGBT Z WYKORZYSTYWANIEM SEKSUALNYM DZIECI.
Niezależnie od tego, jak proces się zakończy – dyskusja, która odbędzie się w jego trakcie, ma krytyczne znaczenie dla każdego z nas. Przede wszystkim dla polskich dzieci, które od lat są na celowniku”.
W poście Godek poprosiła swoich zwolenników o pieniądze na pokrycie kosztów sądowych i o modlitwę.
Kim jest Kaja Godek
Kaja Godek (1982) to – jak czytamy w Wikipedii – polska aktywistka antyaborcyjna, konserwatystka. Była pełnomocniczką Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji” w 2013 i 2015 oraz inicjatorką projektu „Zatrzymaj aborcję”, pod którym zebrano 830 tysięcy podpisów.
W trakcie jej pierwszego wystąpienia w Sejmie w 2013 r. salę plenarną opuściło kilkudziesięciu posłów Ruchu Palikota w geście protestu przeciw nazywaniu aborcji „Zabijaniem dzieci”.
W maju 2018 na antenie Polasat News określiła homoseksualizm jako „zboczenie”. 16 aktywistów ruchów LGBT pozwało ją o zniesławienie.
Jest związana z Fundacją Życie i Rodzina.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze