Mateusz Sielaszuk (31-letni były strażak z Włodawy) w październiku tego roku uległ poważnemu wypadkowi w pracy. Został porażony prądem, w wyniku czego doznał wielu bardzo poważnych obrażeń. Od ponad miesiąca znajduje się w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, z czego ponad 3 tygodnie przebywał na OIOM-ie. Mateuszowi amputowano lewą rękę. Czeka go jeszcze kilka poważnych operacji, w tym także nogi, która bardzo ucierpiała w wyniku wypadku.
Przed nim też długa, bolesna i bardzo kosztowna rehabilitacja ręki i nogi. Niezbędna do funkcjonowania jest proteza ręki. Niestety, jej koszt znacznie przewyższa możliwości Mateusza i jego rodziny. W związku z tym, starszy brat strażaka, Marek założył zbiórkę pieniędzy. Nie przewidział on jednak, że już po dobie od uruchomienia zbiórki, uda się zebrać zakładaną kwotę - 100 tys. zł.
- W imieniu swoim i brata Mateusza pragnę bardzo serdecznie podziękować wszystkim zaangażowanym w zbiórkę pieniędzy na protezę ręki. Uruchamiając zbiórkę dobę temu, w sercu tlił się strach, że nie uda się zebrać tak wysokiej kwoty. Dobroć Wasza przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Ilość osób, które zaangażowały się w zbiórkę, udostępniały ją i wpłaciły pieniądze - zwala z nóg. Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna za ogromną wrażliwość i otwartość na potrzeby drugiego człowieka oraz bezinteresowną pomoc. Ofiarowana pomoc jest dowodem serdeczności, współczucia oraz solidarności międzyludzkiej. Bez Waszej pomocy Mateusza szansa na powrót do normalnego życia tliłby się w marzeniach. Dzięki Waszym hojnym wpłatom brat ma rękę! Chciałem jeszcze dodać, że zbiórka nadal jest otwarta, a każda złotówka przekazana będzie na jego rehabilitację - mówi starszy brat Mateusza.
31-latek w tym roku założył rodzinę i prowadził normalne, szczęśliwe życie. Niestety, w jednej chwili jego życie się zatrzymało. Obecnie, Mateusz może się poruszać i funkcjonować w sposób bardzo ograniczony. Jego marzeniem jest choć częściowy powrót do dawnej sprawności. Pragnie przytulić i wziąć na ręce swój największy skarb - córeczkę Liliankę oraz stanąć na nogi i móc iść pokazać dziecku świat.
Mateusz przez wiele lat pracował jako strażak w Państwowej Straży Pożarnej we Włodawie. Niejednokrotnie narażając swoje życie, ratował innych. O wsparcie jego leczenia i rehabilitacji proszą także koledzy strażacy.
- Mateusz przez wiele lat był funkcjonariuszem PSP, reprezentował Komendę Powiatową PSP we Włodawie w wielu zawodach i uroczystościach. Brał udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych, pomagając ludziom w potrzebie. W życiu osobistym jest wspaniałym człowiekiem o dobrym sercu, zawsze gotowy, by nieść pomoc potrzebującym. Nieszczęśliwy wypadek sprawił, że teraz sam potrzebuje pomocy. Nie bądźmy obojętni. Każda wpłacona kwota będzie dla Niego wielką szansą i nadzieją na powrót do normalnego życia - apelują włodawscy strażacy.
Wszystkie osoby, które chciałyby pomóc Mateuszowi w powrocie do normalnego życia, mogą wpłacić datek poprzez zbiórkę na stronie pomagam.pl.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze