Z czego gmina czerpie dochody?
Trudną rozmowę rozpoczęto od przeanalizowania wpływów budżetowych z tytułu podatku rolnego. Dziś już wiadomo, że w nadchodzącym roku będą wyższe od tych, które uda się wypracować do końca mijającego roku. Do tej pory władze samorządu „ściągnęły” z rolników blisko 928 tys. zł i, jak się okazało w toku dyskusji, kwota ta znajduje się na drugiej pozycji listy najistotniejszych wpływów do budżetu.
Główny Urząd Statystyczny zaproponował, aby w tym roku średnią cenę skupu żyta ustalić na poziomie 89,63 zł za 1dt, co daje z kolei 224,08 zł za 1 ha przeliczeniowy. W ubiegłym roku podstawową cenę skupu żyta ustalono na poziomie 74,05 zł za 1dt, co oznacza, że w tym roku nastąpił jej wzrost o 21%. Jeśli idzie o gminę Sawin, to w 2023 roku rolnicy byli zobowiązani do odprowadzenia podatku, którego stawkę obliczono na podstawie ceny ustalonej na poziomie 62 zł, czyli 155 zł za 1 ha.
- Warto zauważyć, że stawka podatku rolnego, jaka obowiązywała na terenie naszej gminy w mijającym roku, była jedną z najniższych w regionie. Dla porównania powiem tylko, że np. w Woli Uhruskiej tę stawkę ustalono na poziomie 82 zł, a w Rudzie-Hucie uchwalono z kolei na poziomie 82,94 zł. W gminie Rejowiec Fabryczny jest to z kolei 70 zł. Podobnie jest w Urszulinie – mówiła o stawkach podatków kierownik referatu podatkowego urzędu gminy Anna Łubkowska.
Jedni chcą podwyższać, a inni nie
W trakcie posiedzenia stałych komisji rady gminy, które poprzedzało właściwe obrady, radny Zbigniew Krzanowski zaproponował, aby wysokość średniej ceny skupu żyta pozostawić na poziomie z 2023 roku, czyli 62 zł. Radny i jednocześnie wiceprzewodniczący rady gminy Zbigniew Kloc opowiedział się z kolei za tym, aby cenę tę podnieść do poziomu 65 zł i jego głos poparł też wójt Dariusz Ćwir.
W trakcie roboczego głosowania okazało się, że za niepodnoszeniem ceny skupu żyta głosowało czterech radnych: Iwona Wołoszkiewicz, Maria Kubiak-Skórzewska, Zbigniew Krzanowski oraz Andrzej Kędzierawski. Pozostali radni zagłosowali natomiast za tym, aby stawkę podnieść do poziomu 65 zł, a byli to: Halina Wołoszkiewicz, Ryszard Skimina, Małgorzata Fedorowicz, Zbigniew Kloc oraz Krzysztof Żuk. Tym samym podatek rolny na terenie gminy Sawin będzie obliczany w przyszłym roku w oparciu o kwotę 65 zł za 1 dt.
Dużo więcej wątpliwości radni mieli w przypadku uchwały dotyczącej ustalenia wysokości podatku od poszczególnych rodzajów nieruchomości. Kierownik Łubkowska przypomniała, że w swoim ostatnim obwieszczeniu minister finansów zaproponował, aby stawki podatków od poszczególnych rodzajów nieruchomości wzrosły o średnio 15%. Propozycja ta była oczywiście spowodowana inflacją i wzrostem wszelkich kosztów, jakie były nią spowodowane.
- Dla nas podatek od nieruchomości ma kluczowe znaczenie. Jeśli mówiłam o tym, że wpływy z tytułu podatku rolnego znajdują się na drugiej pozycji najważniejszych wpływów podatkowych, to podatek od nieruchomości zajmuje miejsce pierwsze. Szacujemy, że do końca roku podatek od nieruchomości zamknie się w kwocie 1 333 000 zł – zaznaczyła kierownik Anna Łubkowska.
I dodała, że także w tym obszarze gmina plasuje się w zasadzie w końcówce stawki, jeśli chodzi o opłaty za poszczególne rodzaje nieruchomości. Najwięcej kontrowersji wzbudza zawsze stawka podatku od nieruchomości zajętych na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej. W mijającym roku poszczególni właściciele firm byli zobowiązani uiścić z tego tytułu opłatę wynoszącą 20 zł za 1m2 powierzchni użytkowej.
- Znowu warto odnieść tę stawkę do naszych najbliższych sąsiadów. W Woli Uhruskiej przedsiębiorcy zapłacą 24,72 zł. W Siedliszczu uchwalono, że w 2024 roku stawka ta wyniesie 27 zł. W Rudzie-Hucie 24,64 zł za 1m2 powierzchni użytkowej. Dosyć wysoką stawkę ma Hańsk, bo 28 zł. Znamy też stawki w Dubience i Cycowie, gdzie uchwalono, że podatek wyniesie 33,10 zł za 1m2 – relacjonowała kierownik Łubkowska.
"Dla nas to zabójstwo"
Przedstawiciel strony społecznej i jednocześnie przedsiębiorca Kazimierz Howorus zauważył, że poprzez różnego rodzaju regulacje podatkowe jego koszty prowadzenia działalności wzrosły realnie o niemal 200%. Tym samym zawnioskował o to, aby radni bardzo ostrożnie podchodzili do stawek podatków, które miałyby obowiązywać od 1 stycznia 2024 roku.
- Moje przedsiębiorstwo bazuje na rozległej bazie logistycznej, ale nie możemy z tego zrezygnować. Dla nas znaczenie ma dosłownie każda złotówka. Drewno podrożało, a sprzedaż naszych produktów spadła o średnio 50%. Wiemy przecież, z jakimi problemami borykają się rolnicy i dziwi mnie, dlaczego zaproponowano średnią cenę skupu żyta na tak, relatywnie, wysokim poziomie – mówił o najważniejszych problemach Howorus.
Ale na tym jego niepokojąca „wyliczanka” nie skończyła się. Przedsiębiorca podniósł też kwestię zatrudnienia i problem z pozyskaniem nowych pracowników.
- Proszę mi wierzyć, że każda złotówka, która zostanie dołożona do obecnie obowiązujących stawek, będzie dorżnięciem kury, która jeszcze znosi jakiekolwiek jajka – podsumował swoje wystąpienie Kazimierz Howorus.
Opinię pracodawcy podzieliła też przewodnicząca rady, która zauważyła, że można w istocie wstrzymać się z podjęciem decyzji i do tematu podatków od nieruchomości powrócić np. w połowie roku, kiedy sytuacja ekonomiczna samorządu będzie bardziej przejrzysta. Ostatecznie radni przychylili się do wniosku mieszkańców, aby stawki podatków pozostawić na tym samym poziomie, co oznacza, że nie podejmowano nowej uchwały. Wciąż obowiązuje ta, którą podjęto 30 listopada 2022 roku.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze