Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Dorohusk. Protest zawieszony. Przewoźnicy i minister podpisali porozumienie

Po długiej serii rozmów na temat problemów, z jakimi zmaga się obecnie polska branża transportowa, właściciele przedsiębiorstw i przedstawiciele polskich władz znaleźli w końcu wspólną płaszczyznę porozumienia. Czy oznacza to, że uda się znaleźć skuteczną odpowiedź na wszystkie bolączki? Trudni to w tej chwili ocenić. Jedno jest jednak pewne – złożono kilka ważnych obietnic.
Gm. Dorohusk. Protest zawieszony. Przewoźnicy i minister podpisali porozumienie

Źródło: profil Facebook Rafał Mekler

Co znalazło się w porozumieniu? Między innymi zapis mówiący o tym, że uruchomiona zostanie, w ramach pilotażu, na jeden miesiąc, możliwość rejestrowania w ramach ukraińskiej e-kolejki samochodów powracających do naszego kraju bez ładunku. Dla takich samochodów mają zostać również wydzielone cztery osobne pasy ruchu. Ten konkretny zapis dotyczy przejścia granicznego Dorohusk - Jagodzin.

Ta sama zasada, choć w nieco innej formie, będzie funkcjonowała w ramach przejścia Nizankowice - Malhowice. Tam puste pojazdy w ogóle nie będą ujmowane w ramach e-kolejki, przy czym przepisy także zostaną wdrożone w ramach pilotażu, na 1 miesiąc.

W piśmie postanowiono również, aby wystosować specjalny apel do ukraińskich przewoźników, aby ci nie realizowali odpraw na przejściu granicznym Dołhobyczów-Uhrynów.

Zawarto też zapis mówiący o tym, że przepisy w ramach e-kolejki będą sprawiedliwe dla wszystkich przewoźników bez wyjątku – zarówno polskich, jak i ukraińskich.

W porozumieniu zadeklarowano również, że wydłużony zostanie okres pobytu samochodów ciężarowych zarejestrowanych za granicą z 20 do 60 dni oraz podjęte zostają inne działania na rzecz pogłębiania zasady „wzajemności”.

Minister infrastruktury zadeklarował również, że będzie kontynuował dialog z władzami UE. Ostatecznym celem podjętych przez niego starań ma być zmiana aktualnych zapisów porozumienia, jakie funkcjonuje pomiędzy Ukrainą a UE. Minister zadeklarował również, że postara się o finansowe wsparcie dla przedsiębiorców, którzy utracili płynność finansową w związku z obowiązywaniem niekorzystnych przepisów.

W porozumieniu zwarto również kilka deklaracji o charakterze „miękkim”: deklarację, że funkcjonować będzie specjalne ciało doradcze, które zajmować się będzie tylko i wyłącznie problemami branży transportowej oraz że wzmocnione zostaną kontrole drogowe mające na celu eliminację z rynku firm świadczących swoje usługi w sposób nielegalny. Także tych, które działają poza porozumieniem UE-Ukraina.

Protestujący zadeklarowali, że zakończą akcję protestacyjną do godziny 12.00 w środę (17 stycznia) na wszystkich trzech przejściach granicznych – w Dorohusku, Hrebennem oraz Korczowej. Pod dokumentem podpisali się minister Dariusz Klimczak oraz przewodniczący poszczególnych zgromadzeń: Edyta Ozygała (Dorohusk), Tomasz Borkowski (Korczowa) oraz Maciej Borkowski (Hrebenne).

- Porozumienie podpisywaliśmy, wychodząc z takiego elementarnego założenia, że żyjemy w państwie prawa, mam nadzieję, że cywilizowanym, a więc jednostką powołaną do rozwiązywania podobnych zagadnień jest właśnie ministerstwo właściwe dla danej branży. W tym przypadku infrastruktury. Dajemy kredyt zaufaia i czas na to, aby skutecznie odpowiedzieć na nasze postulaty. Porozumienie ważne jest też z innego punktu widzenia. Stanowi też swoistą kartę przetargową, która może budować lepszą pozycję negocjacyjną ministra w rozmowach z władzami UE - twierdzi Rafał Mekler, przedstawiciel branży i jeden z organizatorów tej i innych akcji na polskich przejściach granicznych. 

Dodaje, że do tej pory polscy przewoźnicy nie byli traktowali przez przedstawicieli komisji europejskiej za równorzędnego partnera i w trakcie rozmów nie udało się "ugrać" praktycznie nic. 

- Mierzymy się z twardymi regułami gry. Aby zmienić zapisy porozumienia pomiędzy UE a Ukrainą, potrzebna jest stabilna większość. Polski minister będzie musiał więc tę większość zbudować. Tylko w ten sposób można rozwiązać nasze problemy. Należy też zauważyć, że praktycznie tylko ten rząd i ten minister był w stanie pochylić się nad naszymi postulatami, a więc tym bardziej wierzymy, że się uda. Potrzeba czasu - ocenia Mekler. 

Czasami należy wykonać krok w tył, aby zyskać więcej. Czy tak będzie w przypadku transportowców? Jeśli rząd nie upora się z ich problemami do 1 marca, powrócą na ulicę ze zdwojoną siłą...

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Tomcio 17.01.2024 10:22
".....wychodząc z takiego elementarnego założenia, że żyjemy w państwie prawa".... pobożne życzenia zwłaszcza pod rządami Tuska

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama