Przełom stycznia i lutego Grzegorz Rycyk poświęcił na pokonanie ponad 400 km z Elbląga do Suwałk. Po drodze zwiedzał malownicze zakątki m.in. Fromborku, Lidzbarka Warmińskiego, Bartoszyc, Węgorzewa, Gołdapi i pogranicza polsko-rosyjsko-litewskiego.
- Mam już praktycznie przebiegniętą północną część Polski i większość ściany wschodniej - mówi zawodnik sekcji biegowej Ruchu Izbica. - Można powiedzieć, że jestem w połowie zamierzonego planu, zostało mi południe, a więc trasy górskie, i oczywiście zachód kraju. Myślę, że w ciągu 2-3 lat uda mi się zakończył te wyzwanie. Biegnę co prawda sam, ale bardzo ważną rolą jest support, czyli wsparcie mojej żony, która towarzyszyła mi i była w zasięgu z pomocą.
Jak przyznaje Grzegorz Rycyk, dużą motywacją jest dla niego muzyka, której słucha w czasie biegania.
- Zdecydowanie preferuję mocne metalowe i rockowe dźwięki. Takie zespoły jak Metallica, Megadeth, Pantera, ale również wiele polskich grup z ciężkiej sceny. Takie brzmienie daje "dobrego kopa" podczas wysiłku.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze