Dzisiaj (23 lutego) nad ulicą Wygon przeleciał helikopter, a następnie wylądował na niezagospodarowanej prywatnej działce przy ul. Rejowieckiej, tuż za budynkiem właściciela. Wysiedli z niego na czarno ubrani mężczyźni i zaczęli do zaparkowanego na dojazdówce, tuż za ekranami przy ul. Rejowieckiej, auta, przenosić jakieś pakunki.
Źródło: profil facebookowy Andrzej Ek
Jak się dowiedzieliśmy, mówili po angielsku, nie pozwalali filmować, ale przecież byli na prywatnym terenie...
- Początkowo myślałam, że to helikopter LPR-u i że może coś się zdarzyło i lecą po rannego, ale okazało się, że nie - mówi mieszkanka Wygonu. - Trochę się przestraszyłam, biorąc pod uwagę sytuację, jaka dzieje się za naszą granicą.
- To nie był byle jaki śmigłowiec, jakimi czasami latają biznesmeni, ale porządna maszyna, raczej typu eurokopter - mówi obserwator zdarzenia.
Mężczyźni załadowali, co mieli do taksówki i odjechali...
- To niecodzienna i niepokojąca nas sytuacja. Może powinien się tym ktoś zainteresować? - sugeruje mieszkaniec Wygonu.
Do tematu wrócimy...
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze