Dla juniorów Startu Krasnystaw był to pierwszy mecz w lidze makroregionalnej, do którego przygotowywali się przez niemal trzy miesiące. Spotkanie, które rozegrali z rywalami z Nowin w pierwszy weekend marca okazało się bardzo ciężkie i wymagające, co odbijało się na trudnościach w płynnej grze, stratach piłki i niecelnych podaniach. Przed zmianą stron zespołowi szkolonemu przez Tomasza Iwana nie udało się wykorzystać żadnej z sytuacji, a najbliższej trafienia był Maciej Buk. Finalnie jednak piłka uderzyła w słupek, natomiast do przerwy to zespół GKS Nowiny prowadził 1:0.
- Przed drugą połową wprowadziliśmy korekty do gry i przeprowadziliśmy rozmowę, co przyniosło wymierne skutki na murawie - mówi trener juniorów Startu Krasnystaw. - Zaczęliśmy stopniowo przeważać i tworzyć groźne sytuacje, a jedna z nich przełożyła się na gola Damiana Pachuty. Niedługo później Maciej Buk miał idealną szasnę do wyprowadzenia nas na prowadzenie. Mieliśmy kilka sytuacji Maćka Jabłońskiego, Bartka Czochrowskiego, a także Damiana Kurzyńskiego. Jednak po ich strzałach bramkarz rywali skutecznie bronił albo obrońca wybijał piłkę. Jestem zadowolony z chłopaków, ponieważ fizycznie i mentalnie wytrzymali trudy tej rywalizacji. W każdym meczu chcemy się rozwijać i robić progres jako jednostki indywidualne oraz jako zespół.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze