Jak twierdzi policja, liczba rozbojów, kradzieży oraz wymuszeń w sklepach w ciągu ostatnich 2 lat wzrosła o 15 proc.
Przepisy zachęciły przestępców
Dane za ubiegły rok wskazują na 1021 takich incydentów, co stanowi znaczny wzrost w porównaniu z 886 przypadkami w 2021 roku i 952 w 2022.
Ten niepokojący trend może być powiązany z rozluźnieniem obostrzeń covidowych, które dotychczas ograniczały dostęp do sklepów.
Ponadto za wzrostem liczby przestępstw w sklepach stoi zmiana prawa wprowadzona w Polsce pod koniec ubiegłego roku. Nowelizacja prawa karnego podniosła próg kwotowy, od którego kradzież jest traktowana jak przestępstwo – z 500 zł do 800 zł.
Ta zmiana, choć ma na celu odciążenie sądów od rozpatrywania pozornie drobnych spraw, może nieświadomie zachęcać do popełniania mniejszych kradzieży.
Wszystko przez inflację
Wysoka inflacja, która dotknęła Polskę w ostatnich latach, miała bezpośredni wpływ na wzrost cen w sklepach, co z kolei mogło przełożyć się na większą liczbę kradzieży. Konsumenci, zmęczeni ciągłym wzrostem kosztów życia, mogą być bardziej skłonni do ryzykownych zachowań.
Ekonomiści przewidują, że inflacja za marzec 2024 roku może spaść do 2,3 proc., co oznacza, że na dobre oddaliliśmy się od jej kilkunastoprocentowych wartości. Jednak nie ma się co cieszyć na zapas, bo skutki wcześniejszych drastycznie wysokich cen nadal są odczuwalne.
Sklepowe bójki pod kontrolą
Pomimo zwiększonej liczby kradzieży i rozbojów, liczba bójek i pobić w sklepach pozostaje na szczęście na stabilnym poziomie. W 2021 roku odnotowano 36 takich zdarzeń, w 2022 – 37, a w 2023 roku – 34.
Niestety wzrosła liczba osób poszkodowanych podczas „handlowych” incydentów – ze 145 w 2021 roku do 180 w 2023 roku.
Te dane świadczą o rosnącym niepokoju związanym z bezpieczeństwem w miejscach publicznych, zwłaszcza w kontekście świątecznych zakupów, kiedy przez sklepy przewijają się tłumy.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze