Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Znowu słychać lament plantatorów. Boją się o zbiór truskawek

Jak co roku o tej porze rolnicy narzekają, że nie będzie miał kto zbierać truskawek. Czy tym razem ten czarny scenariusz się sprawdzi?
Znowu słychać lament plantatorów. Boją się o zbiór truskawek

Autor: iStock

„W 2021 r. Polska zajmowała dziesiątą pozycję w produkcji truskawek na rynku globalnym oraz drugą (2022 r.) wśród krajów Unii Europejskiej, z 17-procentowym udziałem w unijnej produkcji. W 2022 r. w Polsce zebrano 199,4 tys. ton truskawek (o 22 proc. więcej niż w roku 2021) z największej powierzchni w Unii Europejskiej wynoszącej 31 tys. ha (40-proc. udział w unijnej powierzchni zbiorów)” – przytacza dane Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR).

Sadów i plantacji przybywa, pracowników nie

Jesteśmy truskawkową potęgą, a sezon powoli się zbliża. I tak jak w ubiegłych latach plantatorzy zaczynają narzekać. 

– Zacznijmy od tego, że sadów i plantacji przybywa, ale pracowników nie przybywa. Nie trzeba tu grona matematyków, żeby wywnioskować, jaki będzie tego efekt. Chyba sadownicy zgodzą się ze mną – mówi serwisowi sad24.pl Cezary Sygocki, właściciel agencji pracy.

Niedobór zrywaczy – tak na wsiach nazywa się zbierających truskawki – może być dotkliwy. Tak bardzo, że szacuje się, że nawet 40 proc. owoców zostanie na krzakach. 

– Nie straszę i nie nakręcam własnego biznesu, tylko ostrzegam na podstawie moich obserwacji i doświadczenia – dodaje Sygocki.

Mało opłacalny lub nieopłacalny

Już na początku tego roku dr Paweł Kraciński z Instytutu Ekonomii i Finansów SGGW przewidywał, że rynek truskawek staje się coraz trudniejszy – mało opłacalny lub nieopłacalny. Świeże owoce nie wytrzymują konkurencji ze sprowadzanymi mrożonkami, rosną koszty produkcji i brakuje rąk do pracy. 

– W kolejnych latach produkcja truskawek w Polsce może maleć. Trudniej przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja w przetwórstwie na soki i inne przetwory. Ostatnie sezony pokazały, że w tym kierunku było większe zapotrzebowanie odbiorców – uważa ekspert.

Obawy plantatorów związane są z Ukrainą i tym, że to zwykle obywatele tego kraju zbierali w Polsce owoce. Teraz, przez wojnę, może być z nimi problem.

Ale to już było

Tyle że już od kilku lat rolnicy wciąż narzekają na to samo. Najpierw bali się, że nie znajdą pracowników przez pandemię. Potem, że będzie kłopot przez wybuch wojny w Ukrainie.

Na razie te obawy w pełni się nie sprawdziły.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

miejscowy 22.04.2024 17:58
A gdyby tak wreszcie poszli po rozum do głowy. Wystarczy ogłosić w mediach, że kto chce może przyjechać na plantację i samemu zerwać owoce na własne potrzeby. Oczywiście płacąc nieco mniej niż na bazarku. Chętnych na pewno nie zabraknie bo owoce prosto z krzaka najlepsze.

Mentzen 21.04.2024 18:22
rolnicy, do pracy!

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama