W przeciągu kilku tygodni na terenie gminy Rejowiec doszło do kilku pożarów. Ogień trawił opuszczone budynki zakładów drzewnych w Zawadówce. Ostatni był we wtorek (16 kwietnia). Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że ogień objął pozostałości po poprzednim pożarze, w wyniku którego zawaliła się konstrukcja dachu. W gminie Rejowiec płonęła też niedawno zalesiona działka.
- Jak się okazało, w każdym z tych zdarzeń ogień nie pojawił się przypadkowo. We wstępnej ocenie specjalistów przyczyną było celowe jego zaprószenie. Wartość strat oszacowana została przez pokrzywdzonych na łączną kwotę około 400 tysięcy złotych. Sprawą ustalenia podpalacza zajęli się policjanci z komisariatu w Rejowcu Fabrycznym – informuje kom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
W środę (17 kwietnia) w jednej z miejscowości w gminie Rejowiec spaleniu uległa część drewnianych bali składowana na niezamieszkałej posesji. Na miejsce skierowana została grupa dochodzeniowo-śledcza oraz policyjny przewodnik wraz z psem tropiącym.
- Czworonożny funkcjonariusz o imieniu Impas podjął trop i po około dwóch kilometrach doprowadził do jednej z posesji w pobliskiej miejscowości. Jednocześnie policjanci, w wyniku własnych ustaleń, zatrzymali jej 36-letniego właściciela, który akurat w tym czasie przebywał poza domem. Wstępne ustalenia wskazują, że wszystkie podpalenia były wynikiem jego działania – dodaje Czyż.
W piątek (19 kwietnia) 36-latek zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie z jego udziałem były wykonywane dalsze czynności procesowe. Zgodnie z przepisami kodeksu karnego grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze