Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 22:10
Reklama Stachniuk Super Optyk - Black Week
Reklama https://chelmskiewidoki.pl

Region. Rolnicy chcą rewolucji, a minister ewolucji

9 maja, tuż przed kolejnymi strajkami rolników oraz 14 maja odbyły się kolejne rozmowy szefa resortu Rolnictwa i Rozwoju wsi Czesława Siekierskiego z przedstawicielami producentów żywności. Trudno na razie mówić o jakimkolwiek przełomie, ale może tak właśnie przebiegać ma, w opinii szefa resortu, proces zmian. Siekierski powtarza bowiem, że polski sektor powinien się zmieniać, ale stopniowo.
Region. Rolnicy chcą rewolucji, a minister ewolucji

Źródło: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

To założenie kłóci się jednak z tym, czego oczekują sami zainteresowani, czyli rolnicy. Podczas gdy wciąż żywią nadzieję na to, że przepisy tzw. Zielonego Ładu znajdą się w końcu w koszu, ministerstwo oferuje im półśrodki, które bardziej chyba spełniają rolę plasterka na ranę, niż solidny lek na wszystkie trapiące rolników bolączki. A tych jest przecież niemało.

Zasadniczym problemem, z którym dzisiaj zmagają się polscy producenci żywności, jest gwałtowny spadek opłacalności produkcji. Na ten stan rzeczy wpływa oczywiście kilka niepokojących czynników, a zasadniczo dwa najistotniejsze – duża ilość taniego zboża, które przywiezione zostało zza naszej wschodniej granicy oraz wysokie koszty produkcji. 

Minister Siekierski wychodzi z założenia, że protesty rolników wymierzone były nie tyle w same przepisy Zielonego Ładu czy proceder importu ukraińskiego zboża, ale fakt, że te dwa czynniki nałożyły się na siebie w tym samym czasie i spowodowały gwałtowny spadek opłacalności produkcji. 

- Należy zachować ewolucyjny charakter zmian we Wspólnej Polityce Rolnej, tak jak było to do tej pory – stwierdził w czasie jednego ze spotkań szef resortu.

Zdaniem Siekierskiego polscy rolnicy pozytywnie oceniają 20-letnią obecność Polski w strukturach Unii Europejskiej, ale jednocześnie mają poczucie, że w gruncie rzeczy zależy od nich naprawdę niewiele. 

- Chcemy, aby polscy rolnicy o przepisach, także tych związanych z Zielonym Ładem, wiedzieli jak najwięcej – podkreślił minister rolnictwa.

Minister uważa, że pewne zmiany będzie można wprowadzić, korzystając z szans, jakie będzie dawała polska prezydencja w Unii Europejskiej. Ten okres rozpocznie się w styczniu 2025 roku. Wtedy też zacznie swoją pracę nowa Komisja Europejska. Zdaniem Siekierskiego polskie rolnictwo stanie w przyszłości przed całym mnóstwem wyzwań. 

Jednym z podstawowych wyzwań jest konieczność utrzymania żywotności ekonomicznej gospodarstw rolnych – twierdzi Siekierski. W jego opinii narasta również problem związany z brakiem następców, czyli zmiany pokoleniowej w gospodarstwach rolnych.

- Obecnie nawet dobre, duże gospodarstwa towarowe mają problem z następcami – przestrzegał minister.

Szef resortu rolnictwa zwrócił jednocześnie uwagę, że za 20-30 lat niezbędny będzie wzrost produkcji żywności o 80 procent. Jednocześnie problemem do rozwiązania jest niska pozycja rolnika w całym łańcuchu żywności.

Przypomnijmy, że 25 kwietnia Czesław Sierkierski zaproponował rolnikom mechanizm dopłat do 1 tony sprzedanego zboża. Według tego, co zapowiedział, dopłaty miałyby zostać zaoferowane zarówno tym rolnikom, którzy już sprzedali swoje płody w minionym okresie (od 1 stycznia do 10 marca), jak i tym, którzy planują to uczynić w najbliższym czasie. To rozgraniczenie czasowe ma znaczenie, bowiem dla tych, którzy pozbyli się swojego zboża w pierwszych trzech miesiącach tego roku, oferowana jest dopłata w wysokości 200 zł do tony, natomiast dla tych, których obejmie kolejny okres (od 11 marca do 31 maja) oferowana jest już dopłata w wysokości 300 zł do tony. Tak więc w tym przypadku prawo zadziała „wstecz” i pieniądze otrzymają także ci, którzy już dokonali operacji sprzedaży swoich produktów. 

– Jest to pomoc związana ze skutkami wojny rosyjsko-ukraińskiej i zmian, które dotknęły polski rynek. W szczególności zmian związanych z otwarciem  granic celnych UE, nadmiernym napływem ukraińskiego zboża na polski rynek oraz destabilizacji tego rynku w ostatnich dwóch latach – podkreślił w czasie spotkania, na którym omówiono szczegóły programu, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
KOMENTARZE
Autor komentarza: Pierre DolnientyTreść komentarza: Czy ktoś myślący uwierzył w te banialuki?Data dodania komentarza: 24.11.2024, 15:00Źródło komentarza: Chełm. Rozrasta się skład kadry kierowniczej miejskiej spółkiAutor komentarza: Majster RuraTreść komentarza: Pan Sikora powinien sobie przypomnieć swoje obraźliwe wpisy pod adresem Prezydenta w trakcie kampanii wyborczej, które publikował na Facebooku,a nie robić za trybuna ludowegoData dodania komentarza: 24.11.2024, 00:47Źródło komentarza: Chełm. Polityczna awantura o pumptrack. Kto nie jest w koalicji, nie ma wpływu na miejskie sprawy?Autor komentarza: JolkaTreść komentarza: W Żmudzi też by się przydał kolejny blok dla młodych bo jest zapotrzebowanie na mieszkania a nie ma nic do kupienia.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 18:35Źródło komentarza: Gm. Leśniowice. Otwierają się na młodych i ich potrzebyAutor komentarza: chełmiakTreść komentarza: Lokalizacja w tym miejscu tak dużego boiska bez trybun, parkingu i kilku innych rzeczy to porażka.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 23:34Źródło komentarza: Chełm. Polityczna awantura o pumptrack. Kto nie jest w koalicji, nie ma wpływu na miejskie sprawy?Autor komentarza: ChelmiakTreść komentarza: Ale mamy za to boisko lekkoatletyczne przy rejowieckiej, szkoda tylko że brakuje tam tlenu do oddychania biegającData dodania komentarza: 22.11.2024, 21:17Źródło komentarza: Chełm. Polityczna awantura o pumptrack. Kto nie jest w koalicji, nie ma wpływu na miejskie sprawy?
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama