Wnioski mogą składać ci producenci zbóż, którzy sprzedawali swoje płody od 1 stycznia i zamierzają to uczynić do 31 maja. Dokumenty przyjmować będą powiatowe biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nabór potrwa do 5 czerwca. Dla rolników przygotowano w sumie 2,1 mld zł.
- Zasady dopłat zostały wynegocjowane w czasie rozmów w Jasionce. Zakończyliśmy już procedurę związaną z pozyskaniem środków spoza budżetu, gdyż nie planowaliśmy wcześniej tej pomocy, ale jest decyzja i ogłaszamy nabór. Bardzo nam zależy, żeby ta informacja dotarła do rolników, bo czasu na zbieranie wniosków jest niedużo – podkreślił w swoim niedawnym wystąpieniu dotyczącym dopłat minister Siekierski.
Powiedział też o innych mechanizmach, które mają pomóc rolnikom zachować ciągłość produkcji. Do jednego z takich narzędzi, po które rolnicy sięgali do tej pory bardzo chętnie, są tzw. kredyty płynnościowe. Okazuje się, że pula środków w ramach kredytów zostanie zwiększona o 2,5 mld zł, do 5,4 mld zł. Oprocentowanie kredytu to 2%.
Szefowie resortu przekazują, że w tej chwili ministerstwo dba nie tylko o wypłaty dodatkowych środków, ale swoim zainteresowan9iem objęło również inne obszary polskiego sektora spożywczego. Wiceminister Michał Kołodziejczak zapewnił chociażby o tym, że w tej chwili prowadzone są intensywne kontrole magazynów z artykułami spożywczymi.
- Kładziemy nacisk na sprawdzanie dokumentacji i jakości produktów, które przyjeżdżają do Polski z zagranicy. Te kontrole podejmowane są przez działające w tym samym czasie Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Państwowego Inspektora Sanitarnego. Odwiedziliśmy szereg rynków hurtowych działających w Polsce, zwracając uwagę między innymi na czereśnie, truskawki, ziemniaki i inne warzywa – poinformował z kolei sekretarz stanu Kołodziejczak.
Wiceminister podkreślił, że produkty, które wpływają na polski rynek muszą spełniać określone wymagania.
– Według mnie powinny być tak samo dobre jak nasze, a nawet lepsze, żeby był argument dlaczego przyjeżdżają do Polski – dodał Michał Kołodziejczak.
Wiceszef resortu rolnictwa zaznaczył także, że napływ produktów zza granicy nie może wpływać na możliwości zbytu naszych rodzimych produktów np. pomidorów.
- Przygotowujemy zmianę ustawy o znakowaniu produktów żywnościowych, warzyw i owoców. Wstępem do tego typu zmian jest zrobienie badań społecznych czy konsumenci chcą oznaczenia produktów flagą kraju pochodzenia. Jest to wymagane przez komisję europejską – poinformował Michał Kołodziejczak.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze