Robert, który właśnie kończy osiemnaście lat, toczy walkę z guzem mózgu, a jego matka, pani Jolanta, desperacko prosi o pomoc. Guz został zdiagnozowany w lipcu 2022 roku i mimo długiej i wyczerpującej walki, powrócił w maju 2024 roku, tuż przed osiemnastymi urodzinami chłopca.
- Aby uratować syna, muszę zebrać ogromne pieniądze… Lek zrefundowano tylko na kilka tygodni... Jako matka błagam o pomoc! - pisze pani Jolanta na portalu siepomaga.pl
W maju 2022 roku zaczęły się jego problemy zdrowotne. Skarżył się na bóle głowy, zmęczenie, aż w końcu jego stan był na tyle poważny, że musiał przerwać naukę w szkole. Pani Jolanta intensywnie szukała przyczyn jego złemu samopoczucia. Przeprowadzono mnóstwo badań, które nic nie wykazały. Dzięki jej determinacji w końcu udało się też wykonać tomograf. Wyniki były przerażające… Bardzo duża zmiana w głowie. Operacja była konieczna i guz został usunięty. Niestety, okazało się, że to glejak IV stopnia, najbardziej agresywny rodzaj nowotworu.
Robert zaczął przyjmować chemioterapię, która powodowała u niego okropne skutki uboczne, takie jak gorączka, wymioty oraz biegunki. Później było jeszcze gorzej. Kilka tygodni po wdrożeniu radioterapii płytki krwi spadły do dramatycznie niskiego poziomu. Konieczne było przetaczanie krwi.
- Było to zaraz po świętach Bożego Narodzenia… Nie wiedzieliśmy, co przyniesie 2023 rok, ale byłam pełna obaw - wspomina pani Jolanta.
Po przeprowadzeniu badań genetycznych, udało się dobrze dobrać chemioterapię dla Roberta, a jego stan zaczął się poprawiać. W październiku 2023 roku mógł opuścić szpital, dając nadzieję na pokonanie choroby.
W marcu 2024 rezonans pokazał, że jest czysto. Robert czuł się dobrze, miał dużo planów i marzeń, chciał robić prawo jazdy na motor oraz samochód i przygotowywał się do egzaminów zawodowych, szkoli się, żeby zostać mechanikiem. Niestety, okazało się, że choroba odpuściła tylko na kilka miesięcy.
1 maja 2024 roku, podczas wyjazdu na ryby, Robert znowu zaczął odczuwać bóle głowy i wymiotować, co doprowadziło do ponownej wizyty w szpitalu. Wynik rezonansu pokazał przerzuty w głowie i kręgosłupie. Wszystko to na chwile przed 18. urodzinami Roberta.
Od trzech tygodni Robert przyjmuje chemioterapię, ale leki nie pozwalają mu wychodzić na słońce, więc większość czasu spędza w domu, walcząc z gorączką i przyjmując antybiotyki.
- Niestety, refundacje leku mamy tylko na kilka najbliższych tygodni... Co będzie potem? Boję się nawet myśleć... Mój syn może zostać bez jedynego dostępnego leczenia, bez jedynej szansy na ratunek. Dlatego jako matka błagam o wsparcie, które pozwoli opłacić dalszą terapię. Proszę, Robert musi wygrać tę walkę, a tylko dzięki Wam może się to udać! - apeluje pani Jolanta.
Napisz komentarz
Komentarze