Małpki to – jak wiadomo – butelki z alkoholem o pojemności 100 i 200 ml. W ocenie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, stanowią już one osobną kategorię, której towarzyszą odrębne zwyczaje i sposób użycia.
Ich popularność i wysoka sprzedaż – i to od samego rana – niepokoją rząd. Kilka tygodni temu minister finansów Andrzej Domański zapowiedział w TVN24, że rozmawia z szefową resortu zdrowia o działaniach, które by to powstrzymały.
Nie doprecyzował jednak, co ma na myśli, np. podniesienie cen małpek. Sprawa wróciła w sierpniu po jego wywiadzie dla Radia Zet.
Już od przyszłego roku
Domański potwierdził w nim, że na ten temat są prowadzone rozmowy z Ministerstwem Zdrowia. A dotyczą wprowadzenia opłaty małpkowej. Bo te alkoholu – jak to określił – „są stosunkowo tanie”.
Opłata małpkowa mogłaby obowiązywać już od przyszłego roku. Chociaż – jak zastrzegł – konkretów w tej sprawie jeszcze nie ma. Ale taka zmiana przepisów nie jest skomplikowanym przedsięwzięciem.
Szef polskich finansów potwierdził także, że jego resort nie przygotowuje podwyżek akcyzy na alkohol. Że w tym przypadku rząd trzyma się tzw. mapy drogowej, przyjętej przez rząd PiS.
Zgodnie z nią akcyza miała rosnąć do 2027 roku w tempie 10 proc. rocznie na papierosy i 5 proc. na alkohol.
Papierosy mocno w górę
I o ile w przypadku alkoholu to się nie zmienia, to z papierosami jest już inaczej. Podwyżka podatku na te wyroby sięgnie aż 25 procent. Na tytoń do palenia 38 proc., na wyroby nowatorskie 50 proc. a na płyn do e-papierosów 75 proc.
Zmiany wejdą w życie 1 stycznia 2025. Oznacza to, że paczka papierosów będzie kosztowała co najmniej 20 zł.
– W 2015 roku za przeciętne wynagrodzenie można było kupić 290 paczek papierosów, teraz – 490. Bardzo mocno poszła do góry inflacja w tym czasie, natomiast akcyza, zgodnie z mapą drogową, rosła znacznie wolniej – powiedział Domański w TOK FM.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze