Niemniej każda z jednostek jego sens postrzega inaczej. Oto gmina Chełm, po wielu latach batalii, odzyskuje utracone ziemie (ok. 300 ha), w ramach tzw. południowej, rolniczej enklawy, natomiast miasto traci teren, na którym miała się rozwijać, dająca kolejne miejsca pracy, strefa przemysłowa. Teraz te plany należy odłożyć ad acta. Czy władze Chełma mają przygotowany plan „B” lub „C”, który pozwoliłby wyjść z zaistniałego impasu? W tej chwili niewiele na to wskazuje.
Przypominamy, że elementem całej, burzliwej układanki pomiędzy oboma samorządami były też tereny „północne” gminy, zlokalizowane przy ul. Wschodniej. Chociaż pozostaną w granicach Chełma, to obserwatorzy działań miasta zauważają, że i tam dzieje się w istocie niewiele. Innego zdania są jednak urzędnicy magistratu, którzy twierdzą, że miasto, owszem, utraciło enklawę, ale jednocześnie nie rezygnuje z planów utworzenia specjalnej, ekonomicznej strefy w innych lokalizacjach. Także na działce przy ul. Wschodniej.
„W tym celu (utworzenia specjalnej strefy ekonomicznej – przyp. red.) został nawet zmieniony plan zagospodarowania przestrzennego przy ul. Wschodniej. Dodatkowo, miasto jest w trakcie opracowywania planu ogólnego Miasta Chełm (została podpisana umowa). Podczas omawianych prac zostaną rozważone ewentualne zmiany przeznaczenia niektórych, znajdujących się w zasobach miasta gruntów, które być może zostaną przemianowane na tereny inwestycyjne” (pis. oryg.) - taką odpowiedź na pytanie o aktualne plany otrzymaliśmy z Urzędu Miasta Chełm.
Omawiając sytuację, wójt Wiesław Kociuba powoływał się na trzy dokumenty: opinię Wojewody Lubelskiego, decyzję Ministra Klimatu i Środowiska oraz oczywiście samo Rozporządzenie Rady Ministrów z 30 lipca 2024 roku.
W opinii Wojewody Lubelskiego z 25 kwietnia tego roku stwierdzono, że obszar enklawy, jak sama nazwa wskazuje, nie przylega bezpośrednio do terenów miejskich, w związku z czym trudno mówić o tym, aby miał on stanowić naturalną ich część. Enklawa otoczona jest dookoła terenami gminnymi i jej połączenie z miastem jest w pewnym sensie "symboliczne". Jest oczywiście skomunikowana z miastem przy pomocy drogi wojewódzkiej, ale w istocie, ze względu na swój charakter, z terenen zurbanizowanym ma niewiele wspólnego. Nie to jednak wydaje się najistotniejsze. W dokumencie opisano też inne powody, które przemawiają za tym, że utworzenie w Pokrówce i Depułtyczach Królewskich strefy ekonomicznej to nie najlepszy pomysł.
„Przeznaczenie wskazanego terenu uwzględnia obszar udokumentowanego złoża kredy, wskazany do zagospodarowania pod uprawy polowe bez prawa zabudowy. Pozostałe tereny przeznaczone są pod usługi oraz istniejące ujęcie wody i stację wodociągową oraz uprawy polowe. Miasto Chełm planowało na wskazanym terenie utworzyć obszar rozwoju przedsiębiorczości – budowa „Euro Parku” i w tym kierunku prowadzone były prace nad zmianą planu zagospodarowania przestrzennego. Jednakże zostały przerwane z uwagi na wynikającą z przepisów prawa konieczność ochrony udokumentowanych złóż kopalin” (pis. oryg.) - brzmi jeden z kluczowych w całej sprawie argumentów.
W opinii wojewody Krzysztofa Komorskiego zaznaczono również, że zmiana granic miasta i gminy została dokonana przy zdecydowanym sprzeciwie zarówno władz, jak i mieszkańców gminy Chełm.
„Dlatego też zostały podjęte czynności mające na celu ponowne włączenie tego obszaru w granice gminy” (pis. oryg.) - potwierdza przedstawiciel rządu.
Zdaniem wojewody zmiana granic nie wpłynie negatywnie na układ osadniczy i przestrzenny miasta ani jego zdolność do realizacji zadań publicznych. I, co z punktu widzenia magistratu wydaje się chyba najistotniejsze, nie ograniczy możliwości rozwoju miasta.
„Gminie Chełm proponowana zmiana granic administracyjnych zapewni jednorodne terytorium. Gmina Chełm jest gminą wiejską, a obszar objęty wnioskiem zdecydowanie wpisuje się w jej charakter. Jest to przestrzeń, która w żaden sposób nie odpowiada specyfice miasta, obejmująca grunty rolne w większości wysokich klas bonitacyjnych, która przede wszystkim przeznaczona jest do produkcji rolnej. Przedmiotowy obszar nie jest zamieszkały, w wyniku zmian granic nie dojdzie zatem do ingerencji w układ osadniczy” (pis. oryg.) - zauważa wojewoda.
Wojewoda żywi nadzieję, że w przyszłości będzie mogło dojść do lepszej współpracy pomiędzy samorządami, ale, jak podkreślił w swojej opinii, powinna się ona odbywać na partnerskich zasadach.
„Analiza dokumentacji nie potwierdza bliskiej współpracy w kwestii zmiany granic między obiema gminami. Zdecydowanie większe zaangażowanie wykazywała gmina Chełm, wyrażająca wolę odzyskania obszaru obrębu ewidencyjnego nr 31, aniżeli miasto Chełm, chcące pozostawić ten obszar w swoich granicach” (pis. oryg.) - brzmi kolejny argument wojewody.
W decyzji Ministra Klimatu i Środowiska także pojawia się aspekt naturalnych złóż kopalin, ze względu na które nie może być organizowana na terenie Pokrówki strefa przemysłowa.
Tym samym treść rozporządzenia nie powinna nikogo dziwić. Władze gminy nie widziały sensu w prowadzeniu rozmów ze stroną, która, jak twierdzą, nie chciała współpracować. Czy przyszłość przyniesie porozumienie? O tym przekonamy się zapewne już wkrótce.
Napisz komentarz
Komentarze