Po raz kolejny pytanie o ulicę Dworską zadał, w czasie ostatniej sesji, jeden z radnych. Zauważył, że nie bez powodu nie jest uznawana za bezpieczną ulicę.
- Wszyscy wiemy, że nie ma tam ani chodników, ani przejść dla pieszych. Sądzę jednak, że powinniśmy zadbać o bezpieczeństwo dzieci i rodziców, którzy będą tamtędy chodzić. Nie wiem, czy dobrym rozwiązaniem nie byłoby zamontowanie na tej ulicy jakiegoś progu zwalniającego i znaku ograniczenia prędkości – zauważono w toku dyskusji.
Podobno na Dworskiej pojawia się też coraz częściej policja. Służby pilnują porządku i karzą tych, którzy notorycznie przekraczają dozwoloną prędkość. Radni zasugerowali, że być może lepiej (a na pewno taniej) byłoby, gdyby temperament tych, którzy mają ciężką nogę, został poskromiony właśnie przy pomocy progu, a nie policyjnego lizaka.
- Ulica Dworska i skrzyżowanie z drogą wojewódzką to z pewnością jeden z tych tematów, którym zechcemy się zająć w najbliższym czasie. Progi zwalniające mają chyba tylu samo zwolenników, co przeciwników. Niektórzy uważają bowiem, że to w miarę skuteczne rozwiązanie, ale inni zauważają, że kierowcy, którzy z reguły omijają próg i zjeżdżają bliżej pobocza, niszczą krawędź jezdni. Krawędź ulega uszkodzeniu i z czasem się załamuje. Naprawa takiego pęknięcia jest dosyć problematyczna – zauważył z kolei wójt Alan Struski.
Wójt dodał, że mundurowi kontrolują Dworską na jego wyraźną prośbę.
- Sądzę, że mimo wszystko lepszym rozwiązaniem są właśnie te kontrole, niż montaż progów. Uważam, że mieszkańcy powinni przestrzegać przepisów – podsumował wątek bezpieczeństwa włodarz gminy.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze