Na tę inwestycję samorząd otrzymał dofinansowanie z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Otwarcie ofert, które miało miejsce 16 września pokazało, że ogłoszone, już po raz trzeci, postępowanie nie tylko udało się pozytywnie rozstrzygnąć, ale nie trzeba będzie również dokładać do zakładanego budżetu dodatkowej kwoty.
Gmina wyasygnowała na remont ogrodzenia 300 tys. zł. Ofertę, która opiewała dokładnie na tę sumę złożyło przedsiębiorstwo AKANT z Kopenhagi. Nieco więcej, bo niecałe 340 tys. zł, zaproponowała z kolei firma BOLTBUD z Krasnegostawu. Nieco ponad 360 tys. zł gmina zapłaciłaby w momencie, gdyby zdecydowała się na usługi przedsiębiorstwa STYL-BUD z Włodawy. Najdroższą wycenę na znaczną kwotę niespełna 0,5 mln zł przedłożyła na biurku wójta Henryka Gołębiowskiego firma Andrzeja Wróbla z Milejowa.
Biorąc pod uwagę doświadczenia samorządowców z wcześniejszych postępowań, można chyba powiedzieć, że to, co bardzo odległe, nagle stało się osiągalne. Ale droga do realizacji tej inwestycji nie była prosta.
Pierwsze postępowanie ogłoszono 9 sierpnia. Na renowację ogrodzenia samorząd zamierzał wówczas przeznaczyć, podobnie jak teraz, 300 tys. zł. Okazało się, że gotowość do przeprowadzenia prac zgłosiła tylko jedna firma – właśnie AKANT z Kopenhagi. Wykonawca zaproponował, że zmierzy się z wyzwaniem w zamian za wynagrodzenie w wysokości niespełna 423 tys. zł. W związku z tym, że wycena znacznie przekraczała możliwości finansowe samorządu, który jednocześnie nie zdecydował się na dołożenie brakującej kwoty, postanowiono ostatecznie unieważnić całe postępowanie.
Podobne rozstrzygnięcie miało miejsce w przypadku drugiego przetargu, w którym oferty otworzono 28 sierpnia. Zgłosiły się dwie firmy. Niestety – żadna z nich nie była w stanie sprostać finansowym oczekiwaniom władz. Jeden z potencjalnych wykonawców – firma BOLTBUD z Krasnegostawu była gotowa przeprowadzić prace za kwotę niecałych 369 tys. zł, natomiast drugi – przedsiębiorstwo STYL-BUD z Włodawy – przedstawiło wycenę opiewającą na kwotę niespełna 357 tys. zł.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze