Wojsławice

O szeregu prac związanych z bieżącymi, zaplanowanymi na najbliższy czas inwestycjami, poinformował w czasie ostatniej sesji wójt Henryk Gołębiowski. Co obecnie zajmuje urzędników najbardziej?

4 kwietnia o godzinie 16:00 w Galerii „Na Piętrze” w Izbie Tradycji Ziemi Wojsławickiej odbędzie się uroczyste otwarcie wystawy zatytułowanej „Malowane światłem i kolorem”, której autorką jest malarka, Małgorzata Łepik-Szostak.

Inwestor, który wybudował biogazownię w Turowcu, chce zwiększyć ilość przetwarzanych w niej odpadów. To z kolei rodzi rodzi potrzebę wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Dlaczego gmina raz jeszcze musi się wypowiedzieć w sprawie?

Mimo tego, że urząd gminy udzielił obszernych wyjaśnień na temat aktualnych zasad związanych z naliczaniem podatków za różne rodzaje nieruchomości, to najwyraźniej nie uspokoiły one mieszkańców. Wręcz przeciwnie. Skontaktowało się z nami wiele oburzonych osób. Po raz kolejny więc poprosiliśmy wójta Henryka Gołębiowskiego o wyjaśnienie, dlaczego mieszkaniec, który do tej pory płacił określoną stawkę, będzie musiał głębiej sięgnąć do kieszeni.

Lekarz, który z lokalną społecznością związany był od 1982 roku, odszedł 8 marca. Pamięć po nim zachowają wdzięczni mieszkańcy i władze gminy.

Tylko przez kilka miesięcy obowiązywały, uchwalone w sierpniu ubiegłego roku, stawki opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Nad zagadnieniem radni pochyli się po raz kolejny w czasie minionej sesji. Dokonano korekty. Czy to powinno niepokoić?

„Ile to kosztuje i dlaczego jest takie drogie?”. W taki sposób zaczyna się zazwyczaj niezobowiązujący, żartobliwy dialog z kimś, kto oferuje nam swoje towary lub usługi. Podobne pytanie, ale już na serio, zaczęli zadawać ostatnio mieszkańcy gminy, którzy zauważyli, że wysokość podatku od nieruchomości, który zobowiązani są, standardowo, uiścić w urzędzie, uległ zmianie. Niestety na gorsze.

Każdy, kto kiedykolwiek miał okazję zajrzeć do Stajni Husarskiej, wie, że to magiczne, pełne miłości miejsce. Mile widziane są tu i zwierzęta, i ludzie. Nie powstałoby, gdyby nie zaangażowanie Ireneusza Swatka, człowieka-orkiestry, pasjonata i wizjonera. Odszedł nagle, pozostawiając po sobie wrażenie osoby nie do zastąpienia. Jego ukochane konie utraciły dobrego gospodarza, a najbliżsi przyjaciela i opiekuna. Przyszedł więc czas, aby spłacić dług wdzięczności. Przyszedł czas dawania.

Bartłomiej Szajner, znany jako jeden ze współorganizatorów rolniczych protestów, został oficjalnie zastępcą wójta gminy Wojsławice Henryka Gołębiowskiego. - Ta decyzja wiąże się z realizacją zaleceń Regionalnej Izby Obrachunkowej, która stwierdziła, że nie posiadając swojego zastępcy, naruszam przepisy – wyjaśnia wójt Gołębiowski.

Stan gminnej drogi w Majdanie Starym zmartwił naszą Czytelniczkę, panią Zofię. W rozmowie z nami stwierdziła, że pracownicy, odpowiedzialni za usuwanie skutków zimowej aury, zaglądają w pobliże jej domu nadzwyczaj rzadko. - Muszę często dojeżdżać na dializy i na konsultacje lekarskie. Karetka miała ostatnio poważny problem, aby do mnie dotrzeć – żali się mieszkanka miejscowości. Pracownicy urzędu twierdzą, że robią, co tylko mogą, aby utrzymać nawierzchnię dróg w należytym stanie.

O naszej epoce mówi się często, że to czas ludzi zmagających się z samotnością i skazanych wyłącznie na siebie. To w dużej mierze prawda, ale są jeszcze środowiska i społeczności, na które można liczyć i które gotowe są wyciągnąć w kierunku bliźniego pomocną dłoń. Siłę i ciepło jednego z nich odczuł niedawno Józef Walczak, mieszkaniec gminy Wojsławice.

Rozpoczęcie nowego roku to w samorządzie czas intensywnego liczenia i sporządzania listy bieżących działań. Co z budżetowej układanki wynika w Wojsławicach? Sprawdzamy.

W czasie ostatniej sesji rady powiatu podjęto uchwałę dotyczącą powierzenia gminie Wojsławice obowiązków związanych z zarządzaniem czterema drogami powiatowymi. Czy fakt ten stanowi pewien symptom ocieplenia relacji pomiędzy jednostkami? Do zdecydowanego przełamania chyba jeszcze nie doszło, ale być może to pierwsza jaskółka zmian na lepsze.

Na to wskazują wyniki konsultacji społecznych, jakie w tej sprawie – nadania Wojsławicom statutu miasta – odbywały się w gminie od 23 sierpnia do 15 grudnia tego roku. Wójt Henryk Gołębiowski uważa, że samorząd tylko straci i już wskazuje na konkretne przykłady działań, w przypadku których trzeba będzie obejść się smakiem.

W opublikowanym niedawno poście wójt Henryk Gołębiowski zauważył, że konsultacje społeczne w sprawie nadania Wojsławicom statusu miasta potrwają do 15 grudnia. Czasu, aby się wypowiedzieć, pozostało więc w gruncie rzeczy niewiele i okazuje się, że im bliżej końca całej procedury, tym nastroje wśród niektórych mieszkańców są coraz gorętsze. Nie wszyscy podzielają zdanie władz mówiące o tym, że bycie miastem to same korzyści.