Osoby, które złożyły wnioski o przyznanie bonu energetycznego, właśnie otrzymują decyzje, czy otrzymają pieniądze. Przypomnijmy, że to rządowe dopłaty do rachunków za prąd, gaz i ogrzewanie mieszkania.
Miłe zaskoczenie: dużo wyższa dopłata do rachunków
– Kiedy latem składałem wniosek, policzyłem, że przekraczam wskazane limity dochodów i najwyżej przysługuje mi ok. 100 złotych – opowiada nam pan Krzysztof.
Kilka dni temu ze swojego urzędu gminy dostał decyzję dotyczącą bony energetycznego.
– Dostałem ponad 450 złotych – cieszy się. – Musiałem coś źle policzyć, a i wyszło całkiem nieźle.
Dodaje, że teraz czeka na przelew, bo pieniądze się przydadzą.
– Przyszedł właśnie rachunek za gaz. Jest o 200 złotych wyższy niż rok temu. Z kolei faktura za prąd jest niższa o jakieś 150 złotych, ale to może wynikać z tego, że mam sporą nadpłatę – podlicza wydatki.
Będą osłony na ceny energii elektrycznej
Różnego rodzaju dopłaty, zamrożenia cen mediów to rządowe działania, które mają chronić Polaków przed wysokimi podwyżkami rachunków za gaz czy prąd. Tarcza osłonowa wygasła w połowie tego roku i właśnie wtedy zaczął działać bon energetyczny 2024.
Teraz pojawiają się pytania o to, czy w przyszłym roku Polacy też mogą liczyć na jakąś pomoc od państwa. Jest deklaracja ministry klimatu i środowiska
– Będą osłony na ceny energii elektrycznej. Mamy wszystko policzone i powiem tak: 4 mld 400 mln złotych kosztuje przedłużenie ceny maksymalnej i około 1 mld zł na bon energetyczny w przyszłym roku – oświadczyła Paulina Hennig-Kloska.
Teraz jest taniej niż kiedyś. Szczegóły na dniach
W TOK FM zapewniła także, że rząd nie ma planów likwidacji osłon. Tłumaczyła, że premier, a także liderzy partii koalicyjnych są za tym, żeby utrzymać pomoc finansową. Tym bardziej, że nie są to tak drogie rozwiązania, jak wcześniej.
Na początku takie działania kosztowały 30 miliardów złotych, teraz niespełna 4,5 mld.
Konkrety na temat nowych działań poznamy w ciągu tygodnia lub dwóch.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze