Tymczasem władze zdecydowały się na unieważnienie postępowania, licząc zapewne na to, że w najbliższym czasie uda się ogłosić kolejne i że oferenci okażą się bardziej „łaskawi” w swoich finansowych oczekiwaniach. Czy tak istotnie będzie?
Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia innych samorządów, można chyba, w dużym uproszczeniu oczywiście, powiedzieć, że „tanio”, a przynajmniej „przyzwoicie” już było. Teraz nastał czas śmieciowej drożyzny i trzeba intensywnie myśleć o optymalizacji kosztów. Ale skąd brać? Z kieszeni mieszkańców? Nawet jeśli, to podwyżki stawek opłat i tak nie zrekompensują w pełni wszystkich kosztów związanych z obsługą systemu. Więcej trzeba dołożyć też z budżetu własnego gminy, na który w istocie składają się przecież także mieszkańcy. Jeśli trzeba będzie więcej wydać na opłacenie faktur za wywóz, to zabraknie na kolejne metry asfaltu...
Nie trudno też zauważyć, że w zasadzie nie ma z czego wybierać. W unieważnionym właśnie postępowaniu pojawiły się tylko dwie, zresztą bardzo zbliżone do siebie, oferty. Korzystniejszą dla samorządu kalkulację przedstawiło przedsiębiorstwo PW Ewa Grzywna-Żmuda. Oferta przedsiębiorstwa opiewała na kwotę 1 183 680 zł. Nieco więcej, bo 1 200 960 zł, za zrealizowanie tego samego zakresu prac chciałby natomiast otrzymać Gminny Zakład Obsługi z Dorohuska.
Samorządu jednak nie stać na dołożenie ponad 600 tys. zł...
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze