W Białopolu zagrają dla chorej Neli

Zapewne wszyscy mamy świadomość tego, że choroby bywają podstępne i stan zdrowia może się pogorszyć nagle, w zasadzie z dnia na dzień. Cierpienie boli o wiele bardziej, kiedy dotyka ludzi u progu życia, dzieci. Swoją walkę prowadzą teraz Nela Kalińska oraz jej rodzice. Dziewczynka skończyła właśnie 13 miesięcy i zdiagnozowano u niej liczący sześć centymetrów guz na pniu mózgu. Lekarze podkreślają, że nowotwór jest niezwykle agresywny. Liczy się każdy dzień. Na leczenie potrzebne są też znaczne nakłady finansowe.

- Nela przeszła już jedną operację, po której szybko zaczęła sama oddychać. Została też poddana chemioterapii, jednak z czasem pojawiły się niestety poparzenia wewnętrzne. Jestem załamana. Patrzenie na cierpienie tak malutkiego dziecka jest nie do opisania. Mamy jednak wrażenie, że nasza córeczka się nie poddaje. Każdym uśmiechem daje do zrozumienia, że mimo wszystko będzie dobrze – mówi, nie kryjąc bólu, pani Natalia, mama Neli.

Nela i jej rodzina nie mogą pozostać sami na tej trudnej drodze. Liczy się każda cegiełka dobra, każdy gest. Przepis na dobro jest prosty. Należy w najbliższą niedzielę, 15 grudnia, pojawić się w hali sportowej szkoły w Białopolu i wesprzeć Nelę poprzez zaplanowane licytacje. Można przekazywać fanty lub samemu wziąć udział w licytowaniu przedmiotów.

Dla nas trwa okres przedświątecznej krzątaniny. Rodzina Neli myśli teraz o tym, jak nie dać się chorobie.

Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 14. Na scenie pojawią się między innymi: grupy swingowe oraz grupa Boogie Twist Kids z Młodzieżowego Domu Kultury w Chełmie, CudaWianki, Improwizacja, Halina Mysakowska, Paweł Niemiec, Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Chełmskiej oraz gwiazda wieczoru - Defis. Występ grupy zaplanowano na 18.

Czytaj także:

• Gm. Białopole. Otworzyli oferty w „przetargu grozy”. Gmina ujęła się za mieszkańcami
• Gm. Białopole. Chcieli, by gmina zainterweniowała w sprawie oczyszczalni
• Gm. Kamień. Mieszkańcy za fotowoltaiką, ale przeciw biogazowni i farmom wiatrowym
• Gm. Białopole. Wyjechali ciągnikami na drogę, by ponownie walczyć o swoje