Walka o punkty w Nowej Soli była kolejnym etapem lutowego "maratonu" biało-zielonych, którzy mieli tylko chwilę na "złapanie oddechu" po środowym i wymagającym starciu w 1/8 Tauron Pucharu Polski. Trener Krzysztof Andrzejewski wystawił przeciwko Astrze część zawodników, którzy dotąd rzadziej występowali w pierwszej szóstce, pozwalając na odpoczynek pozostałym. Pierwszą partię otworzyli punktowo Łukasz Łapszyński i Tomasz Piotrowski, co było początek budowania mniejsze lub większej przewagi. Do piłki setowej doprowadził Łukasz Swodczyk, a tę wykorzystał chwilę później Łukasz Łapszyński.
Gospodarze, którzy w ostatnich meczach, prezentowali wyjątkowo wysoki poziom, nie zamierzali składać broni i podkręcili tempo po zmianie stron pod siatką. Do remisu 2:2 doprowadził Szymon Rakowski i był to punkt zwrotny, ponieważ po nim zespół biało-zielonych znów zaczął oddalać się od Astry. Partia była pełna emocji, siatkarzom z Nowej Soli nie brakowało determinacji i na tablicy pojawił się wynik 17:17. ChKS ponownie odskoczył, a po kilku minutach prowadził już 24:20, do czego "cegiełkę" dołożył Tytus Nowik. Jego zespół dokonał jednak rzeczy niemal niemożliwej i bronił się tak zaciekle, że odrobił cztery oczka z rzędu. W grze na przewagi szala przechylała się to w jedną, to w drugą stronę, ale ostatecznie drużyna szkolona przez Konrada Copa musiał uznać wyższość przyjezdnych.
Trzeci set okazał się jedynie formalnością, w gospodarzach morale nieco osłabły, a skład z Chełma ewidentnie to wykorzystywał, chcąc jak najszybciej zamknąć mecz. Zwycięstwo przypieczętował Tomasz Piotrowski, natomiast nagrodę MVP meczu odebrał Kacper Gonciarz.
- Zagraliśmy bardzo dobrze taktycznie i skutecznie praktycznie w każdym aspekcie, dobrze czytaliśmy też zamiary rywali, co pozwalało nam właściwie ustawiać blok i odbierać piłki - podsumowuje spotkanie szkoleniowiec ChKS-u Chełm. - Zespół z Nowej Soli to młody i ambitny skład, który w ostatnich czterech meczach pokazał się z naprawdę dobrej strony, więc obawialiśmy się tego spotkania. Gospodarze podeszli do meczu z wiarą i dobrze przygotowani, ale nasza skuteczność nie pozwoliła im na zbyt wiele i udało się zgarnąć pełną pulę.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze