Wzięli sprawę w swoje ręce
Wspólnota bloku nr 13 chce, aby udzielono jej pozwolenia wodnoprawnego na wykonanie poletka rozsączającego oraz usługę wodną w zakresie odprowadzania oczyszczonych ścieków bytowych pochodzących z biologicznej oczyszczalni ścieków. Oznacza to w istocie, że mieszkańcy chcą wybudować na swoim terenie przydomową oczyszczalnię ścieków i podłączyć do niej cały budynek.
Nie ulega wątpliwości, że aktualne działania wspólnoty mają związek z problemem, który sygnalizowany jest przez nią regularnie przynajmniej od 2022 roku. To właśnie przed trzema laty pojawił się pomysł, aby należącą do Nadleśnictwa Strzelce działkę oraz położoną na niej starą czyszczalnię po prostu sprzedać. Do zagadnienia mieszkańcy powrócili także na przełomie listopada i grudnia minionego roku, kiedy swoje wątpliwości przedstawili po raz kolejny – tym razem przy pomocy petycji. Wyrazili wówczas oczekiwanie, że gmina nabędzie od nadleśnictwa teren w drodze zamiany nieruchomości oraz przejmie zarządzanie oczyszczalnią i terenem, a także przeprowadzi niezbędne prace związane z modernizacją instalacji.
Rozpatrzeniem dokumentu zajęła się oczywiście komisja skarg, wniosków i petycji, która wypracowała stanowisko i zasugerowała radzie przyjęcie odpowiednich rozwiązań.
- Po przeprowadzeniu wszystkich czynności członkowie komisji ustalili, że nie przychylają się do wniesionych przez mieszkańców wniosków. Mając na uwadze konieczność równego traktowania wszystkich mieszkańców gminy, radni proponują, aby gmina podjęła próbę zamiany działki i wydzierżawiła ją lub oddała w użytkowanie wieczyste wspólnocie mieszkaniowej w Maziarni Strzeleckiej. Na działce powstać miałoby szambo i przydomowa oczyszczalnia ścieków dla wszystkich mieszkańców – wyjaśnił w czasie grudniowych obrad radny Henryk Augustynek.
Zaznaczył przy tym, że wspólnota powinna reprezentować wszystkich mieszkańców, a nowa instalacja stanowiłaby ich własność.
- Podjęcie starań związanych z zamianą nieruchomości nastąpiłoby po podpisaniu pomiędzy wspólnotą a gminą odpowiedniej umowy przedwstępnej, w której mieszkańcy zadeklarowaliby, że wybudują nową infrastrukturę z własnych środków. Warunkiem pozyskania działki jest pisemne zobowiązanie mieszkańców o wyrażeniu zgody na przyłączenie do szamba i oczyszczalni przydomowej. Tym samym uznano obie petycje za bezzasadne – podkreślił, podsumowując treść pism, Augustynek.
Propozycje nie do przyjęcia?
Głos w sprawie Maziarni Strzeleckiej zajął w czasie tamtych obrad także sołtys miejscowości Henryk Krasa.
- Sądzę, że zaproponowane w uchwale rozwiązania są nie do przyjęcia, ponieważ zakładają one, że mieszkańcy sami administrowaliby tą infrastrukturą i ją rozliczali. Warto też zauważyć, że pisma i monity w sprawie działki i oczyszczalni trafiały do urzędu i pani wójt przez ostatnie pięć miesięcy. Prosiliśmy o przejęcie tej oczyszczalni przez gminę. Niestety, bezskutecznie. Radni byli przeciwni zaproponowanym przez mieszkańców rozwiązaniom. A przecież oczyszczalnia funkcjonuje ok. 30 lat. W gruncie rzeczy chodzi przecież o to, aby proces oczyszczania ścieków był kontynuowany. Warto też dodać, że osiedle jest przecież skanalizowane – mówił o swoich spostrzeżeniach sołtys.
Sugerował też, że zaproponowane przez gminę rozwiązania są nie do końca trafione.
- Wydaje się, że teraz ta sieć będzie nieodwracalnie zniszczona, ponieważ będą przeprowadzane kolejne prace modernizacyjne i roboty ziemne. Dlatego też stanowisko w sprawie wydaje się dziwne. Mieszkańcy deklarowali, że wesprą gminę finansowo, aby ta mogła zmodernizować lub przebudować istniejącą oczyszczalnię. Niestety, nie wszystkich mieszkańców stać będzie na montaż nowych urządzeń. Zabrakło też ze strony gminy pomocy projektowej czy tej związanej z ewentualnymi dotacjami. Dziwi również, że gmina i nadleśnictwo, które powinny dbać o środowisko naturalne, proponują, aby oczyszczalnię zastąpić archaicznymi rozwiązaniami. Teren oczyszczalni funkcjonuje przecież w parku krajobrazowym i w obszarze chronionym Natura 2000 – podkreślił w swoim grudniowym wystąpieniu sołtys Krasa.
Gmina musiała nacisnąć hamulec
Postanowiliśmy więc zapytać wójt Anetę Radomską o to, jak aktualnie przebiegają rozmowy dotyczące organizacji nowej oczyszczalni. Czy udało się zrealizować postanowienie dotyczące zamiany nieruchomości?
- Radni zgodzili się, aby zamienić przedmiotowe działki z nadleśnictwem, ale wstrzymaliśmy ze swojej strony wszelkie procedury, ponieważ ostatecznie mieszkańcy funkcjonujących w Maziarni Strzeleckiej wspólnot nie sporządzili dokumentu, z którego jasno wynikałoby, że chcą się przyłączyć do nowej, przydomowej oczyszczalni. Tak więc nie dysponujemy dokumentem, na podstawie którego moglibyśmy zawiązać taką współpracę pomiędzy gminą a wspólnotą czy wspólnotami w Maziarni. Obwieszczenie w sprawie mówi natomiast, że taką oczyszczalnię mieszkańcy chcą sobie zorganizować we własnym zakresie. I będzie to najprawdopodobniej nie jedna, a kilka oczyszczalni, ponieważ w Maziarni funkcjonuje obecnie pięć bloków i kilka wspólnot. Tak więc zaproponowane przez nas rozwiązania – właśnie te, o których mowa była na grudniowej sesji – należałoby uznać tymczasem za niebyłe. Nie zamienialiśmy z nadleśnictwem tych nieruchomości, ponieważ nie otrzymaliśmy też ze strony mieszkańców jednoznacznego potwierdzenia, że chcą przyjąć nasze rozwiązania – wyjaśniła, omawiając zagadnienie – wójt Radomska.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze