Na początku warto być może wyjaśnić, czym w istocie jest „ochrona cywilna”. Definicja, którą zawarł w dokumencie ustawodawca, określa ochronę jako specjalny system.
„To system składający się z organów administracji publicznej wykonujących zadania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa ludności przez ochronę życia i zdrowia ludzi, mienia, w tym zwierząt, infrastruktury niezbędnej do zaspokojenia potrzeb bytowych, dóbr kultury i środowiska w sytuacji zagrożenia, zwanych dalej „organami ochrony ludności”, podmiotów wykonujących te zadania, zwanych dalej „podmiotami ochrony ludności”, oraz zasobów ochrony ludności” - brzmi jeden z pierwszych zapisów.
Tak więc w obliczu zagrożenia wspomniane wcześniej organy administracji publicznej stają się automatycznie organami obrony cywilnej, a podmioty ochrony (ludność) – podmiotami ochrony.
Jakie są więc zadania ochrony ludności cywilnej, która może, w razie zagrożenia, przeistoczyć się w obronę ludności? Pierwsze i podstawowe polega na „przygotowaniu organów administracji publicznej do realizacji zadań ochrony ludności i obrony cywilnej, w tym na podejmowaniu działań ukierunkowanych na zapewnienie ciągłości działania organów administracji publicznej i na organizowaniu szkoleń i ćwiczeń organów ochrony ludności i podmiotów ochrony ludności, przygotowujących do działania w przypadku wystąpienia zagrożenia, z uwzględnieniem konieczności zapewnienia spójności działań militarnych i pozamilitarnych w obronie państwa”.
Tak więc na barkach lokalnej władzy administracyjnej spoczywa odpowiedzialność za odpowiednie przygotowanie urzędników i ludności na wszelkie kryzysowe sytuacje. To lokalni włodarze mają wiedzieć, jakimi zasobami – ludzkimi i logistycznymi – dysponują, aby sprostać najpoważniejszym zagrożeniom i, co chyba istotniejsze, aby te dwa elementy mogły stworzyć sprawny, skuteczny system. Jednym słowem – sprawy bezpieczeństwa nie są rozstrzygane tylko i wyłącznie na „górze”. Za najważniejsze decyzje, w myśl nowej ustawy, odpowiadają w dużej mierze lokalni samorządowcy.
W jaki sposób oceniane są nowe regulacje? Większość włodarzy uważa, że nowa ustawa pozwoli uporządkować obszar bezpieczeństwa, ale jednocześnie nie wiedzą jeszcze do końca, w jaki sposób mają wdrażać w życie konkretne założenia. W tej chwili mówi się przede wszystkim o tym, że na jednego mieszkańca danej przypadać będzie kwota ok. 80 zł, którą będzie można wydatkować między innymi za zakup dodatkowego sprzętu.
- Uważam, że nowa ustawa stanowi jednak krok w dobrym kierunku. Nowe przepisy precyzują zadania samorządów gminnych w zakresie ochrony mieszkańców, co pozwala na bardziej uporządkowane i skuteczne działania w sytuacjach kryzysowych. Jednocześnie wdrożenie tych regulacji będzie wymagało jeszcze szeregu aktów wykonawczych. Pierwszym istotnym krokiem będą szkolenia dla osób odpowiedzialnych za realizację tych zadań. Jestem przekonany, że podjęte działania znacząco przyczynią się do zwiększenia bezpieczeństwa mieszkańców naszej gminy – uważa wójt gminy Ruda-Huta Jarosław Walczuk.
Pewne plany związane z wdrażaniem nowego systemu ma również włodarz gminy Kamień, Dariusz Stocki.
- Przekazano nam, że o środki na wdrażanie założeń ustawy będzie się można starać, składając odpowiedni wniosek. Jeśli idzie o nasze priorytety, to jednym z nich jest zakup odpowiedniego zbiornika na pitną wodę. Chcielibyśmy również zadbać o profesjonalny monitoring naszych ujęć wody. Poza tym, z tego co mi wiadomo, możemy te środki wydać na zakup specjalnych, ochronnych ubrań. Nasze plany obejmują również zakup samochodu typu pick-up, który umożliwiałby przemieszczanie się po wymagającym terenie – przekazał nam wójt Stocki.
Refleksją na temat funkcjonowania dawnego systemu podzielił się z nami również wójt Zdzisław Krupa. Uważa, że stare założenia tak naprawdę nie funkcjonowały i opierały się w dużej mierze na martwych statystykach. Czy tym razem będzie inaczej? Czy uda się system uczynić jednak „żywym” i skutecznym?
- W tej chwili mowa jest o tym, że będziemy się opierać przede wszystkim na jednostkach OSP, ponieważ to strażacy są najbardziej mobilni w terenie. Warto też zauważyć, że zaplanowane działania będą rozłożone w czasie. Między innymi dlatego, że na terenie naszej gminy nie funkcjonują żadne schrony. Dysponujemy tylko i wyłącznie tymczasowymi miejscami ukrycia. Rząd zapewnia jednak, że środki na te cele będą dostępne co roku. Myślimy o zakupie cysterny na pitną wodę, agregatów prądotwórczych i ubrań ochrony osobistej. W tej chwili jednak nasze wyliczenia są wyliczeniami „na papierze” - podkreślił w rozmowie z nami wójt Krupa.
Wójt Aneta Radomska odniosła się z kolei do zagadnienia ewakuacji ludności. Z dostępnej jej wiedzy wynika, że zostanie on niejako narzucony samorządom z góry.
- Musimy więc czekać na konkretne rozstrzygnięcia. Tak nas poinformowano – przekazała nam włodarz gminy Białopole.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze