Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Zasiłki długo wyczekiwane

Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie spóźnia się z wypłatą zasiłków. Pieniądze zawsze były wypłacane do 16 dnia każdego miesiąca, teraz ich nie ma i na dodatek nie wiadomo, kiedy będą - skarży się nasza Czytelniczka. - Świadczenia mamy wypłacić do końca miesiąca - nie widzi problemu Waldemar Kozioł, p.o. dyrektora MOPR.
Zasiłki długo wyczekiwane

Początek roku nie był zbyt szczęśliwy dla osób korzystających ze wsparcia finansowego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Chełmie. Ośrodek nie wypłacił, tak jak zwykle, świadczeń. Zmiana terminu wypłaty wywołała spore zamieszanie, a wręcz oburzenie korzystających z pomocy.

- Pracownicy twierdzą, że nie ma środków na koncie. Wiem, że w Okszowie i Pokrówce świadczenia były już wypłacane, więc podejrzewam, że i do Chełma pieniądze trafiły - tłumaczy oburzona kobieta. - Zresztą dzwoniłam do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, gdzie poinformowano mnie, że pieniądze przelane zostały w dwóch transzach. Pierwsza wysłana była w piątek, 13 stycznia, druga w poniedziałek, 16 stycznia.

Nasza rozmówczyni przekonuje, że w związku z tym wiele rodzin w Chełmie zostało bez środków do życia.

- Jestem samotną matką, najmłodsze z moich dzieci ma 4 miesiące. Jest chore, a ja nie mam pieniędzy na leki, bo pracownicy MOPR-u opóźniają się z wypłatą - denerwuje się kobieta.

Sęk w tym, że Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, jak tłumaczy dyrektor Waldemar Kozioł,  świadczenia musi wypłacić do końca miesiąca, a nie do połowy, jak twierdzą mieszkańcy.

- Nie ma żadnego problemu z wypłatą. Jeśli tylko pieniądze są na koncie, wypłacamy je mieszkańcom - wyjaśnia dyrektor Kozioł. - Zapewniam, że nikt nie przetrzymuje tych środków, zwłaszcza, że są to milionowe kwoty.

Jak podkreśla dyrektor ośrodka, wypłata zasiłków i innych świadczeń już ruszyła, najpóźniej w tym miesiącu będą wypłacane świadczenia 500 +.

Nasza Czytelniczka poskarżyła się też, że pracownicy MOPR nie odbierają telefonów od petentów.  Jak twierdzi, była świadkiem sytuacji, kiedy to pracownica zamiast odebrać telefon, odłożyła słuchawkę.

- Nic takiego na pewno nie miało miejsca. Nasi pracownicy odbierają telefony - odpiera zarzuty Kozioł.

teraz czytane:

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

anonim 24.01.2017 12:44
A wystarczyloby wziac sie za robote i nie trzebaby bylo czekac na zasilki...

anonimowa 25.01.2017 10:29
otóż to.... jeszcze bezczelnie obdzwoniła wszystkie instytucje wokół bo kasy nie ma. Za robotę by się wzięła jedna z drugą to by nie trzeba było czekać na zasiłek a wypłata 10 by wpłynęła.

anonim 24.01.2017 10:34
A wystarczyło by ustalić konkretna datę wypłaty 500+ i nikt by się nie denerwował...

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama