- Otrzymaliśmy zgłoszenie, dotyczące oszustwa na szkodę 50-latki, pracownicy jednego ze sklepów w gminie Włodawa. Sprawca, podając się za przedstawiciela jednej ze współpracujących firm, poinformował kobietę o rzekomej awarii terminala płatniczego i zaoferował niezwłoczną pomoc w usunięciu usterki – relacjonuje Bożena Szymańska z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
Mężczyzna zasugerował, aby kobieta zgodnie z jego wskazówkami zalogowała się i wygenerowała doładowanie w kwocie 300 zł. W związku z tym, że rzekomej usterki nie udawało się usunąć, mężczyzna jeszcze trzykrotnie poprosił pracownicę o wprowadzenie kodów i wygenerowanie doładowań.
- Miały to być próbne doładowania, nieobciążające konta sklepu. Po jakimś czasie kobieta zadzwoniła do firmy, z której przedstawicielem rzekomo rozmawiała. Okazało się, że żaden z pracowników nie usuwał żadnej awarii, zaś kwota 1 200 zł obciążyła konto sklepu – tłumaczy Szymańska.
Policjantka ostrzega, że jest to kolejny rodzaj oszustw i aby uniknąć takiego zagrożenia, należy pamiętać o zwykłych środkach ostrożności.
Zobacz też: Uważaj na zboczeńców!
- Warto wiedzieć, że banki i inne instytucje nie proszą o podanie haseł, kodów ani też nie zlecają przeprowadzania próbnych transakcji. W przypadku telefonów z prośbą o pomoc, w krytycznej i nagłej sytuacji, należy sprawdzić, czy dzwonił prawdziwy krewny, oddzwaniając do niego lub kontaktując się z innymi członkami rodziny. Nie należy również wpuszczać do domu nieznanych osób, a także tych, którzy próbują sprzedać różne towary po niskich, atrakcyjnych cenach. Nie wolno też wpuszczać do domu osób podających się za przedstawicieli różnego rodzaju instytucji bądź promujących zawarcie korzystnych umów. Oszuści są gotowi wykorzystać różne sposoby, aby uśpić czujność domownika – przestrzega Szymańska.
Ponadto, jeśli obca osoba przedstawi się jako pracownik jakiejkolwiek instytucji, żądajmy pokazania stosownej legitymacji. Również telefonicznie można sprawdzić, czy dana instytucja wysłała do nas swojego przedstawiciela. Nie wolno pozostawiać nieznanej osoby samej w otwartych drzwiach. Oszuści często proszą o sprawdzenie czegoś w domu albo o szklankę wody, środki przeciwbólowe czy jedzenie. Wówczas, korzystając z naszej nieuwagi, dokonują kradzieży.
- W wątpliwej sytuacji można zadzwonić po policję. Funkcjonariusze sprawdzą każdy taki sygnał i być może uda się złapać oszustów na gorącym uczynku – dodaje Szymańska.
Napisz komentarz
Komentarze