zwłoki

Dopiero gdy fetor na klatce stał się nie do wytrzymania, wezwano służby. Mieszkająca na drugim piętrze kobieta nie odpowiadała na wezwania, dlatego trzeba było wyważyć drzwi. Nie było happy endu. Okazało się, że 68-latka nie żyje od około dwóch tygodni. Ciało zabrano, ale nieprzyjemny zapach pozostał. Sąsiedzi domagali się dezynfekcji mieszkania.

Sprawa wyszła na jaw, gdy sąsiadka poczuła dziwny zapach na klatce schodowej. Wtedy wezwała policję. Grozi mu nie mniej niż 5 lat za kratami aż do dożywocia.

Zgłoszenie o tym, że w jeziorze Deusze w Satrosielu w gminie Dubienka dryfują zwłoki, policja otrzymała dzisiaj (27 sierpnia) przed godziną 11.00. Nie wiadomo na razie, kim jest topielec.

Zgłoszenie o pływającym na powierzchni wody ciele chełmscy policjanci otrzymali  w niedzielę (25 sierpnia) o godzinie 9.40.

W niedzielę (24 marca) w Dobryniowie ktoś natknął się na ciało leżące tuż przy Wieprzu. Natychmiast zawiadomiono policję. Ponieważ teren był trudno dostępny, wezwano na pomoc strażaków.

Na zwłoki 56-latka trafił kajakarz, który przepływał Huczwą w okolicach tzw. "Małpiego Gaju" w Hrubieszowie. Policja ustala, jakie były przyczyny śmierci mężczyzny. Z wstępnych ustaleń wynika, że utopił się. Prokuratura na razie nie dopatrzyła się udziału osób trzecich.