W tym roku kolarze mieli do wyboru dwa dystanse: ponad 250 km i ok. 500 km. Na pokonanie tego pierwszego zdecydowali się małżonkowie Agnieszka i Artur Domino, z kolei na dłuższy skusił się Artur Juszczak. Oba wyścigi zostały przerwane, ponieważ podczas zmagań doszło do tragedii. Jeden z zawodników dostał zawału serca i mimo podjętej reanimacji nie udało się go uratować. Część kolarzy mogła jechać dalej i walczyć o eliminację do zmagań Bałtyk – Bieszczady, ale organizatorzy dopuszczali też rezygnację. I taką właśnie decyzję podjęła trójka chełmskich cyklistów.
- Kondycyjnie byłem przygotowany, ale jednak to zdarzenie skłoniło do refleksji, a psychika również ma duże znaczenie w sporcie – mówi Artur Juszczak. - Należy jednak pochwalić organizatorów za świetne przygotowanie wyścigu malowniczymi i wymagającymi trasami. Pozostaje niedosyt, ale mam nadzieję, że uda się to nadrobić w przyszłości.
Napisz komentarz
Komentarze