Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklamabaner reklamowy

Boisko strachu przy Makowej

Do naszej redakcji zgłosili się mieszkańcy Osiedla Rejowiecka, którzy mają już dosyć młodzieży gromadzącej się co wieczór na boisku przy ulicy Makowej. Wieczorami boją się tamtędy chodzić, a to, co zostaje po nocnych zabawach, niepokoi ich jeszcze bardziej...
Boisko strachu przy Makowej

- Strzykawki, butelki po alkoholu, a nawet prezerwatywy to norma - skarżą się mieszkanki osiedla. - Nasze dzieci nie mogą pograć w piłkę i się pobawić, bo nie wiadomo, jak się to może skończyć i czy ktoś ich nie zaatakuje. Zwracanie uwagi kończy się wyzwiskami i przekleństwami, a nawet groźbami. Czujemy się bezradni. Nie wiemy już, co mamy robić, żeby było tu spokojniej.

Jak poinformowała nas jedna z kobiet, interwencje Straży Miejskiej nie przyniosły skutku. Wandalom, jak dotąd, udawało się uciekać na widok samochodu mundurowych lub nawet  jeszcze przed ich pojawieniem się na miejscu. Młodzież, jak mówią okoliczni mieszkańcy, upodobała sobie szczególnie ławkę przy boisku, schowaną przed widokiem przechodniów wśród drzew. I to po jej ustawieniu przez pracownika MOSiR-u, odpowiedzialnego za teren boiska, problem zaczął się nasilać.

- W nocy nie da się spać ani otworzyć okna, bo młodzież hałasuje niemiłosiernie. Może, zamiast stawiać ławki, mądrzej byłoby wydać pieniądze na monitoring na tym obiekcie? Przecież jest gdzie zainstalować kamery.

O możliwość zainstalowania monitoringu zapytaliśmy Krzysztofa Białowicza, dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Chełmie. Jak zapewnił, są takie plany, ale dopiero w przyszłym roku będzie można powiedzieć, czy uda się je zrealizować. Otrzymaliśmy również informację, że ławka zostanie zlikwidowana, co - jak mają nadzieję mieszkańcy - skłoni młodzież do zmiany miejsca swoich wieczornych spotkań.

Problem mieszkańców zgłosiliśmy również przewodniczącej Rady Osiedla Rejowiecka Danucie Dąbskiej.

- W zeszłym roku również mieliśmy kłopot z nieodpowiedzialną młodzieżą. Doszło nawet do podpalenia jednej z ławek na osiedlu - mówiła nam Danuta Dąbska. - Wtedy poinformowaliśmy o tych zajściach straż miejską i policję, co na długi czas zapewniło spokój. Teraz postąpimy tak samo. O tym, co się dzieje przy boisku, również zostaną poinformowane odpowiednie służby.

W piątek dowiedzieliśmy się, że ławka została zlikwidowana, ale niestety problem z młodzieżą nie zniknął. Mieszkańcy nie mają jednak zamiaru się poddawać. W tym tygodniu odbędzie się spotkanie z przewodniczącą rady osiedla.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama