Z ponad 20 km i blisko 80 przeszkodami w serii Elite mierzyło się ok. 250 osób, walczących o punkty do miana najlepszego zawodnika sezonu. Tomasz Lipiński zajął 44 lokatę i jest zadowolony z wyniku, tym bardziej że po ostatnim Runmageddonie nie miał pewności, czy na przeszkodzie nie stanie mu kontuzja.
- We wrześniu startowałem na dwukrotnie krótszym dystansie, ale go nie ukończyłem, bo bark dał o sobie znać. Teraz biegłem trochę asekuracyjnie, oszczędzając siły na techniczne przeszkody, które przeważały w drugiej połowie trasy.
Jak wspomina trener Implozji, nieco trudności sprawiła mu ścianka skośna, trawers i multirig. Na koniec nie zabrakło "lodowej", czyli skoku do kontenera z lodowatą wodą, ale tutaj adrenalina i rozgrzanie zrobiły swoje.
- Udało mi się pokonać wszystkie przeszkody, więc uważam, że niemoc związaną z kontuzją mam już za sobą - dodaje Tomasz Lipiński. - Twierdza Modlin i jej okolice to rewelacyjny teren, wręcz epicki, biegłem tutaj drugi raz i planuję jeszcze wrócić w kolejnych edycjach.
Napisz komentarz
Komentarze