Pierwotnie rywalem 24-letniego Michała Soczyńskiego miał być pochodzący ze Słowacji Michal Plesnik, jednak dzień przed walką zrezygnował z wejścia do ringu. Szybki wybór zdecydował, że pięściarz z Dorohuska zmierzy się z 40-letnim Wenezuelczykiem Juanem Carlosem Rodriguezem. Bilans 18 wygranych (w tym 17 przez nokaut) i trzech porażek u rywala sugerował, że „Soczka” czeka ciężki pojedynek zakontraktowany na sześć rund.
Pierwsza runda była wymianą ciosów i wyczuwaniem się wzajemnie. W drugiej Soczyński ostrzej przystąpił do ataku, a mając przewagę wzrostu i zasięgu ramion, zmuszał przeciwnika do uników i prób kontrataku. Mniejszy wzrost Rodrigueza chwilami działał na jego korzyść, ponieważ wyższemu Polakowi trudniej było go trafić i musiał obniżać pozycję.
W trzeciej rundzie było widać jeszcze większą determinację Michała Soczyńskiego, który zasypywał przeciwnika ciosami na głowę i korpus. Zaraz po gongu na półmetku pojedynku w narożniku pięściarza z Wenezueli zapadła decyzja o poddaniu walki. W ten sposób nasz zawodnik sięgnął po następne zwycięstwo w zawodowej karierze, wygrywając przez nokaut techniczny.
Podczas tego starcia, co zauważyli również komentatorzy TVP Sport, widać było efekty ciężkiej pracy Michała Soczyńskiego, który przez kilka tygodni trenował w Hiszpanii pod okiem Gabriela Sarmiento.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze