Robi zdjęcia z kabiny samolotu. Lata nim oczywiście z pilotem. Zadania tej dwójki bardzo często polegają na technicznym oblocie linii energetycznych, gazociągów i innych struktur w ramach współpracy z konkretną firmą, która daje zlecenie. Jak to się zaczęło...?
Musiał najpierw swoje wylatać...
- Podczas pierwszego lotu siedziałem na miejscu pasażera i miałem wtedy sześć lat. To było uczucie, jakbym patrzył przez okno na mapę. W liceum miałem lot zapoznawczy z instruktorem. Wychodząc z szybowca po raz pierwszy, opuściły mnie lęki i chciałem powtórzyć to przeżycie. Ciągle narastała we mnie ochota do zrobienia tego po raz kolejny. Co ciekawe, przygoda w przestworzach przełamała moją chorobę lokomocyjną, która męczyła mnie od dzieciństwa. Wzbicie się w powietrze jest uczuciem bardzo indywidualnym, ale z autopsji mogę zdradzić, że wartym przeżycia... - mówi Hajduk.
Branżą lotniczą interesował się zawsze. Jak jednak tłumaczy, żeby robić to, co robi teraz, musiał zdobyć odpowiednią wiedzę i wchłonąć ogromną dawkę informacji.
- Moje zamiłowanie do branży lotniczej pojawiło się, jak byłem dzieckiem. Kiedy przelatywał samolot, z uwagą go śledziłem. Z biegiem czasu przerodziło się to w dochodową pasję.
Fotograf lotniczy odbył podczas swojej zawodowej drogi wiele kursów pod okiem doświadczonych praktyków lotnictwa. W liceum o profilu lotniczym ukończył kurs szybowcowy i samolotowy.
- Zdobywałem wiedzę na temat techniki pilotażu i szkolenia samolotowego (operowanie parametrami silnika i zdolności manualne). Miałem też kontakt z osobami, które pomagały mi rozwinąć to hobby. Niektóre z nich zajmowały się też modelarstwem - dodaje. Zanim znalazł swoje miejsce na rynku pracy, musiał się zatem sporo nagimnastykować...
Opanowanie i doszkalanie konieczne
- Wszystkie szkolenia zostają we krwi pilotów i fotografów. Zdarzają się też w powietrzu trudne sytuacje, w których trzeba wykazać się opanowaniem - tak jak przy naciskaniu na spust migawki – dodaje Hajduk. - Wiemy, co zrobić w momencie, kiedy tracimy prędkość lub ją zyskujemy.
Poza tym branża lotnicza wymaga stałego doszkalania się, bo przepisy ciągle podlegają zmianie, także jeżeli chodzi o prawo lotnicze.
- Według niego jestem specjalistą zadaniowym, kiedy robię zdjęcia z góry. Latanie z wykonywaniem zdjęć ma konkretny cel. W moim przypadku są to inspekcje linii energetycznych i zbieranie danych fotogametrycznych - to główne zadania w pracy, jakie do mnie należą. Fotografie lub filmy z powietrza są też wykonywane do reklam.
Czy to zawód dla każdego?
Nasz rozmówca uważa, że wiele zależy od naszych zainteresowań i pasji. Trzeba też mieć do tego dryg i umieć swoje marzenia wprowadzić w życie.
- Na początek polecam zainteresowanym aeroklub, który się najlepszym miejscem do powitania tej pięknej pasji - mówi Krzysztof Hajduk, który prywatnie także lata za sterami statków powietrznych.
Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii zdjęć z powietrza, wykonanych przez Krzysztofa Hajduka.
Napisz komentarz
Komentarze