14 radnych zagłosowało za uchwałą budżetową, sześć osób wstrzymało się od głosu, nikt nie podniósł ręki przeciwko. Choć opozycja krytykowała projekt budżetu i tak nie była w stanie zablokować dokumentu.
PiS się wstrzymał
Krytycznie o planie finansowym miasta wypowiadał się m.in. radny Mirosław Czech. Już na samym początku swojego wystąpienia podkreślił, że w klubie dyscypliny nie ma i każdy będzie głosował zgodnie ze swoim sumieniem i wolą mieszkańców. Jak się okazało, wola i sumienie podpowiedziały wszystkim członkom klubu to samo - aby wstrzymać się od głosu. Warto dodać, że wśród "buntowników" byli dwaj pracownicy spółek miejskich: dyrektor Mirosław Czech i Longin Bożeński.
- Projekt budżetu, jak co roku, nie zaskakuje nas spektakularnymi inwestycjami, niesie za sobą bagaż kontrowersyjnych decyzji i wyższych wydatków. Ten budżet nie rozwiąże najpilniejszych problemów chełmian, nie uwzględnia działań w zapewnieniu większej dynamiki spłaty zobowiązań finansowych i dążenia do zmniejszenia długu. Tendencja jest wzorowana na rozwiązaniach poprzednich ekip rządzących w Chełmie, czyli my bierzemy, inni niech spłacają. A jak nam się uda, to przełożymy spłatę i zaczniemy płacić za lat dziesięć - podsumował działania władz miasta Czech.
Słów krytyki nie szczędził też jego klubowy kolega Zdzisław Szwed. - Za chwilę usłyszymy pewnie od Maćka Baranowskiego lub Ryszardy Mardoń jak to pięknie, że miasto jest miodem i mlekiem płynące. A ja zauważam to, czego inni nie dostrzegają. Widzę wyludniające się miasto, prawie najdroższą wodę w województwie, najdroższe opłaty lokalne, młodzież, która wyjeżdża. Byliśmy drugim miastem w województwie, jesteśmy trzecim. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nie tworzymy nowych miejsc pracy? Możemy tu siedzieć, pisać sobie laurki i mówić, jak jest pięknie, kwiatki na rondach sadzić. Tylko to nie rozwiąże problemów mieszkańców - dodał od siebie radny opozycji.
Platforma wciąż podzielona
Małgorzata Sokół została sama na placu boju. Wstrzymała się od głosu. Z kolei jej partyjni koledzy: Mariusz Kowalczuk, Jerzy Jaworski i Piotr Malinowski podnieśli ręce za budżetem prezydent Fisz.
Radna Sokół wypomniała władzom miasta, że budżet z 2017 roku nie został wykonany i obciążać będzie budżet za rok 2018. To z kolei - zdaniem radnej - oznacza, że zabrakło w miejskiej kasie pieniędzy.
- Wydatki inwestycyjne są zaplanowane na ok. milion złotych mniej niż w 2017 roku. Budżet inwestycyjny pod względem ilości pozycji wygląda imponująco, ale jest wśród nich sporo drobnych zadań. Jeśli zaś chodzi o inwestycje dające rozwój temu miastu, już tak imponująco nie jest - przekonywała. - Tak naprawdę inwestycją, którą można zauważyć, jest Chełmski łańcuch kreatywności, projekt pozakonkursowy z RPO na 12,5 mln zł. Ale jestem zaniepokojona cyklem jego realizacji. Jeśli w ciągu roku mamy zaplanować to zadanie, przeprowadzić przetarg, wykonać i zapłacić, to wydaje mi się to ogromnie trudne do wykonania.
Radna przypomniała również o złej sytuacji finansowej chełmskich spółek miejskich. W budżecie na 2018 rok zaplanowano ponad 2 mln zł na dokapitalizowanie Chełmskiego Parku Wodnego i Targowisk Miejskich, 1 mln 300 zł na CLA, 500 tys. zł dostanie z tego tytułu PUM. Jednak - jak podkreślała radna - władze miasta wciąż nie przedstawiły żadnego pomysłu na to, jak firmy miejskie wyciągnąć z finansowego dołka.
Budżet w superlatywach
Tak jak przewidział radny Zdzisław Szwed, Maciej Baranowski przedstawił plan finansowy miasta w samych superlatywach. W podobnym tonie wypowiedział się w imieniu radnych PSL Krzysztof Głaz.
- Budżet na 2018 to rekordowe dochody, rekordowe wydatki oraz rekordowe nakłady inwestycyjne przekraczające 60 mln zł. Warto zaznaczyć, że za sprawą zewnętrznych dofinansowań pozyskanych na przestrzeni lat przez panią prezydent i urzędników Chełm zyskał środki o projektowanej wartości przeszło 300 mln zł. Część tych zadań jest zadaniami wieloletnimi i właśnie w przyszłym roku będę rozpoczęte - zapewnił Baranowski, po czym wymienił najważniejsze jego zdaniem planowane inwestycje.
Swoje zdanie na temat dyskusji o budżecie wyraziła również prezydent miasta Agata Fisz.
- Dyskusja nad budżetem od wielu lat budzi emocje. Jeszcze nigdy nie powstał dokument, który zaspokoiłby wszelkie potrzeby i oczekiwania, zarówno mieszkańców, jak i radnych. - Dziękuje za wszystkie głosy w dyskusji, także słowa krytyki, bo one zwracają uwagę na pewne elementy. Macie państwo prawo mieć własne zdanie na temat budżetu, ale nikt nie ma prawa żonglować liczbami, manipulować nimi tylko po to, aby prawdziwy obraz tego budżetu zaciemnić, żeby wywoływać atmosferę grozy, jak to jest źle, jak to nic nie będzie realizowane - stwierdziła prezydent Chełma. - Trudno się zgodzić ze stwierdzeniem, że nie będzie inwestycji, kiedy w tym budżecie są pieniądze na amfiteatr, przebudowę K12, na ulicę Kolejową czy Miejski Rower. Na te zadania już zostały pozyskane środki zewnętrzne, niestety termin realizacji w dużej mierze nie zależy od nas, a m.in. od decyzji podejmowanych w urzędzie marszałkowskim.
Żaden z obecnych radnych koalicji nie miał wątpliwości podczas głosowania. Wszyscy ochoczo podnieśli ręce za tym dokumentem.
Zobacz też:
Napisz komentarz
Komentarze