- Znaleziona przeze mnie kania była bardzo ciężka. Średnicy jej kapelusza nie mierzyłem, ale miał około 5 centymetrów grubości. Korzeń tego grzyba był długi na 30 centymetrów - opowiada pan Bogdan.
Dodaje, że kania została podzielona na 8 części i w panierce wylądowała na patelni. Zapewnia, że smakowała wybornie.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze