Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Mundurowi natychmiast zareagowali na zgłoszenie. Ponieważ drzwi były zamknięte, nikt nie otwierał i nie dawał znaku życia, a z mieszkania wydobywał się fetor, ratownicy postanowili dostać się do środka przez balkon. Okazało się, że w pokoju leżały zwłoki w stanie znacznego już rozkładu.
Jak ustaliliśmy, ciało zostało zabrane do prosektorium. Wstępnie wykluczono udział innych osób w zdarzeniu.
Taka sytuacja jest wyjątkowo przykra dla bliskich, ale też uciążliwa dla sąsiadów, którzy skarżyli się na sprzątających mieszkanie po zmarłej kobiecie.
- Dookoła smród. Ktoś wystawił przed śmietnik cuchnący dywan, nie dało się przejść obok – dostaliśmy sygnał od mieszkających w pobliżu osób. Zgłoszono nawet sprawę do Sanepidu.
- Rzeczywiście dostaliśmy tego typu zgłoszenie, ale tak naprawdę nie było potrzeby, żeby nas wzywać – mówi Elżbieta Kuryk, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie. - W takim przypadku obowiązek dezynfekcji mieszkania należy do rodziny. Najlepiej, jeśli zostanie wynajęta do tego specjalistyczna firma, która w profesjonalny sposób upora się z trudnym problemem.
Odpady z takiego mieszkania, skoro mogą być w jakichś sposób uciążliwe dla innych, powinny być wywiezione od razu do punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Wymaga tego ustawa o ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, jak również zwykłe zasady współżycia społecznego...
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze