Poszkodowany uważa, że każdy ma prawo dbać o swoją własność i jeśli przedsiębiorstwo zamierzało przeprowadzić na jego terenie jakiekolwiek prace, to powinien otrzymać wcześniej stosowną informację. A tego działania ze strony PGE, jak twierdzi, zabrakło.
- Przecież udostępniłbym swoją działkę, gdyby zaszła taka potrzeba. Panowie przycięli gałęzie na owocującym orzechu. Czy te prace nie mogły zostać przeprowadzone nieco później, po zakończeniu sezonu? Poza tym wycięto dopiero co posadzone sadzonki topoli energetycznej. Jak tak można? - pyta zawiedziony.
Anna Sierkowska-Szuper, rzecznik przedsiębiorstwa odpowiadająca za region zamojski odpowiada, że wszelkie prace polegające na wycince drzew, które znajdują się pod liniami energetycznym, wynikają z obowiązku prawnego ciążącego na operatorze systemu dystrybucyjnego.
- Warto podkreślić, że art. 4 ust. 1 ustawy „Prawo energetyczne” mówi o obowiązku utrzymywania przez operatora zdolności sieci do realizacji zaopatrzenia odbiorców w energię elektryczną w sposób bezpieczny, ciągły, niezawodny i przy zachowaniu obowiązujących wymagań jakościowych. Działania te prowadzone są m.in. po to, aby wyeliminować ryzyko wystąpienia pożaru lub porażenia prądem – wyjaśnia Sierkowska-Szuper.
Dlatego też PGE Dystrybucja stara się regularnie sprawdzać stan infrastruktury i - w razie konieczności - podejmuje prace wycinkowe. To oczywiste, że zbyt wysokie drzewa zagrażają bezpieczeństwu przechodniów i właścicieli posesji. Ale czy prace konserwacyjne powinny być prowadzone wbrew interesom samego właściciela?
Rzecznik wyjaśnia, że PGE Dystrybucja zwykle zleca wykonywanie wycinki podmiotom zewnętrznym, wyłonionym w postępowaniu przetargowym, wymagając zachowania obowiązujących przepisów prawa oraz zaleconych praktyk ogrodniczych.
- Również w tym przypadku spółka zleciła wycinkę profesjonalnej firmie, specjalizującej się w tego typu usługach. Gdyby wejście na nieruchomości zostało uniemożliwione, pracownicy nie byliby w stanie wykonać niezbędnych prac. A miały one na celu, o czym mówiłam już wcześniej, zapewnienie ciągłości w dostawie energii elektrycznej. Warto również podkreślić, że wejścia na nieruchomości następują zawsze w granicach przysługujących spółce uprawnień – podsumowuje sprawę rzecznik PGE Dystrybucja.
I jednocześnie zachęca, aby pan Wojciech udał się osobiście do placówki w Chełmie i wyjaśnił wszelkie nieprawidłowości.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze