Strażaków w Hrubieszowie zaalarmowano 26 października o godzinie 23:12. Na miejscu pożaru w Mirczu zastali płonący dach na budynku mieszkalnym połączonym z budynkiem inwentarskim.
- Mieszkańcy płonącego domu opuścili budynek przed przybyciem jednostek ratowniczych. Strażacy zabezpieczyli miejsce pożaru. Ogień gaszono trzema prądami wody skierowanymi na poddasze budynku mieszkalnego i inwentarskiego. Po przytłumieniu ognia przystąpiono do oddymiania i przeszukania pomieszczeń. Nie znaleziono osób poszkodowanych. Dogaszono i przeszukano budynek inwentarski. Wyprowadzono stamtąd 4 żywe świnie, a jedną martwą wyniesiono na zewnątrz- informuje st. kpt. Marcin Lebiedowicz, rzecznik prasowy komendanta powiatowego PSP w Hrubieszowie.
Przypuszczalną przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. Straty oszacowano na 300 tys zł. Akcja gaśnicza trwała ponad 3 godziny.Wzięli w niej udział: strażacy z JRG w Hrubieszowie, druhowie z OSP KSRG Mircze i Kryłów, oraz OSP Wiszniów.
Na miejsce pożaru dotarł także Zespół Ratownictwa Medycznego. Najstarsza z pięciorga pogorzelców zasłabła podczas akcji gaśniczej. Kobietę po udzieleniu jej pomocy medycznej zakwaterowano u rodziny, podobnie jak dwoje dzieci właściciela domu jego żony. Natomiast oni obydwoje przenieśli się do niewykończonego domu, obok tego, w którym doszczętnie spaliło się poddasze.
- Poszkodowanej w pożarze rodzinie zapewniono odzież i żywność. Przyznano im również zasiłek na doraźne potrzeby. Dwoje pogorzelców przeniosło się do niewykończonego budynku mieszkalnego, obok tego który się spalił. Obecnie prowadzone są tam prace wykończeniowe. Już doprowadzono energię elektryczną i wodę Wkrótce zostanie uruchomiona zbiórka datków na pomoc pogorzelcom z Mircza - poinformował nas Katarzyna Górniak-Kudełka, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mirczu.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze