Skargę na działalność wójta złożyła przewodnicząca rady gminy Iwona Wołoszkiewicz, która zarzuciła włodarzowi gminy, że ten nie wywiązuje się ze swoich obowiązków i na wszelkie interpelacje i zapytania radnych odpowiada najczęściej po terminie lub nie odpowiada w ogóle. O tym problemie już informowaliśmy, ale warto przypomnieć najważniejsze ustalenia.
Zbyt często czekała i w końcu zaskarżyła
Przewodnicząca rady gminy treść swojej skargi oparła na doświadczeniach, jakie wyniosła z dotychczasowej współpracy z wójtem Dariuszem Ćwirem, a nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że doświadczenia te nie należały do najłatwiejszych. Na przełomie czerwca i lipca przewodnicząca zapytała wójta o kilka nurtujących ją problemów. Między innymi o to, jakie kroki zdecydował się podjąć wójt Dariusz Ćwir wobec swojego zastępcy Andrzeja Czerwińskiego, gdy ten dopuścił się złamania prawa o ochronie danych osobowych. Incydent miał związek z protestem mieszkańców sołectwa Łukówek, którzy sprzeciwiali się budowie na swoim terenie toru dla motocykli typu cross. Czerwiński udostępnił sołtysowi Łukówka, Zenonowi Kołodziejczykowi, imienną listę osób popierających sprzeciw, a zawierała ona nie tylko ich nazwiska, ale i adresy. Na sesji, która odbyła się 7 czerwca, zastępca wójta przyznał się zresztą do tego, że takie zdarzenie miało miejsce.
Zapewne przewodnicząca nie dociekałaby, jakie kroki podjęte zostały wobec zastępcy wójta, gdyby nie fakt, że dwa miesiące wcześniej wójt Ćwir odmówił członkom komisji rewizyjnej możliwości zapoznania się z niektórymi istotnymi dokumentami dotyczącymi inwestycji. Argumentował to wówczas tym, że są to dokumenty chronione ustawowo, prawnie i jako takie powinny podlegać szczególnej ochronie. Zauważył, że w przeszłości miało dochodzić w urzędzie gminy do nieprawidłowości w zakresie dysponowania dokumentami, więc uważał za słuszne, aby wprowadzić w tym zakresie zaostrzone środki bezpieczeństwa.
Odpowiedź na zapytanie przewodnicząca Wołoszkiewicz otrzymała dopiero po swoim monicie informującym wójta o tym, że termin na udzielenie odpowiedzi właśnie minął i spodziewa się, że jej wątpliwości zostaną rozwiane.
– Z artykułu 24. ustępu 6 „Ustawy o samorządzie gminnym” wynika, że wójt lub osoba przez niego wyznaczona jest zobowiązana udzielić odpowiedzi na piśmie nie później niż w terminie 14 dni od momentu otrzymania interpelacji lub zapytania – stwierdza w swoim piśmie z 7 lipca Wołoszkiewicz.
Odpowiedź na interpelację dotyczącą danych osobowych otrzymała, zgodnie z datą, jaką ten dokument został opatrzony, 11 lipca.
– Informuję, że Urząd Gminy Sawin nie odnalazł w postępowaniu zastępcy przesłanek bezprawnego działania przy procedowaniu protestów mieszkańców Łukówka. Należy zauważyć, że informacją publiczną jest każdy dokument wytworzony przez władzę publiczną. Przykładowo zawsze dopuszcza się, aby wykaz osób uczestniczących w działaniu publicznym był jawny. Stąd też lista osób podpisujących wystąpienie publiczne jest listą jawną. Ujawnienie danych osobowych tych osób nie jest wójtowi znane – czytamy w odpowiedzi na pismo przewodniczącej Wołoszkiewicz.
Co o skardze sądzi komisja?
Ale jej wątpliwości wzbudziły też inne kwestie. Do urzędu skierowała pisma dotyczące funkcjonowania urzędu gminy, kontroli zarządczej czy sprawy komisji rewizyjnej, której urzędnicy nie udostępnili niezbędnych dokumentów, mimo że mieli taki obowiązek. Pytała też o audyt, którego wykonawca wybrany został według dosyć niejasnych kryteriów, a do tego pobrał za wykonaną pracę znaczne wynagrodzenie w wysokości ponad 85 tys. zł. O tych problemach informowaliśmy już wielokrotnie.
W uzasadnieniu do uchwały radny Krzysztof Żuk, przewodniczący komisji skarg, wniosków i petycji stwierdził, że zgodnie z literą prawa odpowiedzi na dane zapytanie należy udzielić w ciągu 14 dni. Tymczasem odpowiedzi na wszystkie pisma radnej, datowane na 7, 13, 20, 26 i 27 czerwca, pojawiły się po upływie 14 dni lub nie pojawiły w ogóle. Warto również dodać, że odpowiedzi na piśmie powinny zostać niezwłocznie opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej.
Wójt Dariusz Ćwir odniósł się do stawianych mu zarzutów i odparł, że owszem, ma świadomość tego, że terminy zostały przekroczone, ale jednocześnie zauważa, że i działania przewodniczącej obarczone są licznymi błędami.
- Zauważa się, że wójt nie dopełnił obowiązku, kiedy przekroczył termin związany z odpowiedzią na interpelację. Nie zapoznała też pani radnych z treścią pisma wojewody, kiedy była mowa o planie pracy komisji stałych rady gminy. Przecież ten plan powinien zostać uchwalony na początku roku, a ostatecznie pojawił się przecież w czerwcu. Kiedy zmieniali się członkowie poszczególnych komisji, to również te terminy nie zostały dotrzymane – stwierdził w swojej obronie wójt Ćwir.
Stanowisko w sprawie zajął też radca prawny gminy mecenas Piotr Mroczkowski.
- Tak, oczywiście, „Ustawa o samorządzie gminnym” mówi o tym, kiedy taka odpowiedź na interpelację lub zapytanie powinna się pojawić, ale jednocześnie należy pamiętać o tym, że jest to termin sugerowany. Nie traktuje się tego zapisu jako zapisu „ostrego”. Z prostej przyczyny. Nierzadko problemy, które pojawiają się w tych pismach, są dosyć złożone, skomplikowane. Ustawodawca, mając to zapewne na względzie, nie zawarł żadnej sankcji za niedochowanie tego terminu – zauważył mecenas Mroczkowski.
A co sądzą o skardze radni?
I dodał, że zasadność skargi należałoby rozpatrywać w zestawieniu z każdym konkretnym zapytaniem, jakie złożyła radna Wołoszkiewicz. Dopiero wówczas, jak ocenił Mroczkowski, można byłoby stwierdzić, czy niedochowanie ustawowego terminu należałoby rozumieć jako usprawiedliwione, czy też nieusprawiedliwione.
- Może się okazać, że weryfikacja szeregu dokumentów, o sprawdzenie których wnioskuje radny, jest po prostu niewykonalne we wskazanym terminie – wyjaśniał dalej radca prawny gminy.
- A czy pan mecenas zapoznał się z treścią interpelacji, w przypadku której odpowiedź nie pojawiła się do dzisiaj, a upłynęło już 115 dni od momentu jej publikacji na BIP-ie? (sesja rady gminy miała miejsce 27 października – przyp. red) - dopytała przewodnicząca, mając na myśli pismo, w którym pytała o wdrożenie w urzędzie gminy kontroli zarządczej.
I dodała, że tak naprawdę to radni mają ocenić, czy skarga jest zasadna, czy też nie, mając na względzie ustalenia komisji skarg, wniosków i petycji. Radna Maria Kubiak-Skórzewska, wypowiadając się na temat skargi, powieliła ustalenia wójta Dariusza Ćwira i również wytknęła radnej przekroczenie terminów w przypadku niektórych uchwał. Za przyjęciem uchwały, czyli uznaniem skargi za zasadną głosowało sześciu radnych, przeciw jej przyjęciu opowiedziało się pięć osób (czyli uznały ją za bezzasadną), a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze