Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Tragiczny finał historii rannego żubra. Zwierzę nie przeżyło nocy

W miniony weekend w okolicach Kaliłowa (gmina Biała Podlaska) został znaleziony ranny żubr. W poniedziałek rano, 27 listopada, miała zapaść decyzja, czy zwierzę zostanie uśpione. Niestety żubr nie przeżył nocy.
Tragiczny finał historii rannego żubra. Zwierzę nie przeżyło nocy
W miniony weekend w okolicach Kaliłowa (gmina Biała Podlaska) został znaleziony ranny żubr. W poniedziałek rano, 27 listopada, miała zapaść decyzja, czy zwierzę zostanie uśpione. Niestety żubr nie przeżył nocy

Autor: SOP Biała Podlaska

W sobotę, 25 listopada, na trasie Biała Podlaska Rokitno, tuż przy drodze pożarowej nr 12 w okolicach Kaliłowa został znaleziony ranny żubr. Zwierzę miało złamaną nogę w łopatce, przez co nie mogło się poruszać. W poniedziałek rano, 27 listopada, miała zapaść decyzja, czy żubr zostanie uśpiony czy też wysłany na leczenie.

Jak informuje Czesław Pikacz, st. specjalista ds. ochrony przeciwpożarowej i zarządzania kryzysowego w urzędzie gminy Biała Podlaska, żubr padł w nocy z 26 na 27 listopada ok. godz. 3:00. 

Żubrowi noga się nie zrośnie?

Żubra znalazła mjr Monika Daniluk, komendant patrolu Straży Ochrony Przyrody. 

Wyruszyłam w sobotę 25 listopada, ok. godz. 14:30, na wędrówkę po lesie. Ok. 1,5 km od głównej drogi na Rokitno, przy drodze pożarowej nr 12, zauważyliśmy z partnerem, że coś leży w rowie. Podeszliśmy bliżej i zobaczyliśmy, że to żubr. Nie wstał, kiedy nas zobaczył, więc stwierdziliśmy, że coś mu dolega. Wtedy próbowaliśmy podejść jeszcze bliżej. Żubr tylko ruszał łbem opowiada Monika Daniluk.

Dodaje, że najpierw próbowała skontaktować się z nadleśnictwem, to jednak nie przyniosło skutku, więc jej partner zadzwonił na policję. Poczekali na patrol i wskazali policji miejsce, gdzie się znajdował żubr. 

Żubr, kiedy usłyszał samochód, zaczął się podnosić, ale tylko na trzech nogach przekazuje komendant.

O sprawie został też powiadomiony urząd gminy Biała Podlaska. Na miejsce wezwano też lekarza weterynarii. 

Weterynarz stwierdził, że żubr ma chorą prawą przednią nogę. Była ona wyłamana. Niestety, w taki sposób i w takim miejscu, że nie mogłaby się zrosnąć. Żubra trzeba było uśpić. Jednak lekarz weterynarii ostatecznie nie podjął takiej decyzji, bo uznał, że po raz pierwszy ma do czynienia z takim przypadkiem relacjonuje Czesław Pikacz, referent ds. ochrony przeciwpożarowej i zarządzania kryzysowego w urzędzie gminy Biała Podlaska.

Żubra pilnowali strażacy

Dodaje, że lekarz weterynarii stwierdził, że trudno mu określić, czy zwierzę jest chore czy ma jedynie złamaną nogę. 

Wskazał też, że konieczne jest zbadanie żubra przez specjalistę. Powiadomiliśmy Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, bo tylko oni mogą wydać zgodę na uśmiercenie zwierzęcia pod ochroną. W związku z tym, 27 listopada, miał przyjechać lekarz specjalista przekazuje urzędnik. 

Żubra przez ten czas pilnowali strażacy z OSP Woskrzenice Małe oraz SOP Biała Podlaska. 

Przynieśli mu siana i słomy, przykryli go kocami. Dali mu też do jedzenia jabłka i wodę do picia. Jednak, o godz. 3:00 zadzwonili, że żubr padł relacjonuje Czesław Pikacz. 

Tłumaczy też, że nie wiadomo z jakiego powodu żubr miał złamaną nogę. 

Mógł potrącić go samochód, ale też być może był goniony przez wilki, w wyniku czego doznał urazu wskazuje. 

Zgodnie z procedurami padłe zwierzę trafi do utylizacji.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama