W środku specjalnej kapsuły znajduje się Automatyczny Defibrylator Zewnętrzny, czyli słynny w środowisku medyków i ratowników AED. Sekretarz jednostki Łukasz Dyczkowski wyjaśnia, że po sprzęt może sięgnąć absolutnie każdy, kto chce uratować ludzkie życie.
- Urządzenie daje szansę na przeżycie tym, u których rozpoznano nagłe zatrzymanie krążenia. Przypomnijmy, że są to nieprzytomne i jednocześnie takie, które nie oddychają. Aby otworzyć kapsułę, należy przekręcić jej wieko w lewą stronę. Otwarcie kapsuły nie jest więc trudne, ale trzeba użyć nieco więcej siły – kapsuła zabezpieczona jest od spodu plombą – wyjaśnia Dyczkowski.
Defibrylator zapakowany jest w specjalną torbę, którą należy po prostu wyjąć z kapsuły i zabrać ze sobą na miejsce zdarzenia. Urządzenie już jest, ale ważna jest też solidna dawka fachowej wiedzy. Tej poszukiwać będzie można na profilu facebook sawińskiej jednostki. Druhowie obiecują, że na profilu będą pojawiały się systematycznie materiały informujące o tym, jak bezpiecznie używać defibrylatora oraz inne, poświęcone, ogólnie rzecz ujmując, pierwszej pomocy przedmedycznej.
- To jednak nie wszystko. Już niedługo podobne materiały dystrybuować będziemy także w formie papierowej. Przewidujemy również minimum jedno szkolenie praktyczne dla wszystkich chętnych, ale terminy spotkań ustalimy w najbliższym czasie – deklaruje druh-ochotnik.
Ochotnicy proszą o czujność i o to, aby sygnalizować wszystkie akty wandalizmu związane z kapsułą i cennym sprzętem.
- Co prawda kapsuła znajduje się w zasięgu monitoringu i po jej otwarciu włącza się alarm, ale mimo wszystko warto zwrócić uwagę na to, czy defibrylator nie trafił przypadkiem w niepowołane ręce – podkreśla Dyczkowski.
Osoby, które pobierają defibrylator po to, aby ratować ludzkie życie, nie powinny zwracać uwagi na żadne zabezpieczenia. Warto też wiedzieć, że urządzenie dostępne jest dla każdego, 24 godziny na dobę. Remiza znajduje się w samym centrum miejscowości i dojechanie do niej z każdego punktu Sawina nie powinno zająć więcej, niż 4 minuty. Na zakup urządzenia oraz kampanię informacyjną ochotnicy otrzymali z fundacji 10 tys. zł.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze