Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama https://chelmskiewidoki.pl

Chełm. Biało-zieloni ulegli Świdniczance

Sobotni mecz domowy Chełmianki totalnie nie ułożył się po jej myśli. Zespół prowadzony przez Grzegorza Bonina, mimo że był faworytem, przegrał z beniaminkiem III-ligowych rozgrywek 0:2 (0:1). Świdniczanka była tego dnia skuteczniejsza na boisku, a biało-zielonym nie udało się wykorzystać okazji, które być może zapewniłyby im trzy punkty.
Chełm. Biało-zieloni ulegli Świdniczance

Po rozpoczęciu meczu Świdniczanka od razu przystąpiła do ataku, ale chwilę później z kontrą ruszył Bartłomiej Korbecki, jednak został zatrzymany tuż przed polem karnym rywali. Ponowił próbę w ósmej minucie, lecz niecelne podanie do Pawła Perduna zakończyło się przerwaną szansą na wyjście na prowadzenie. Goście nie odpuszczali i w ciągu pierwszych 20. minut testowali refleks stojącego w naszej bramce Jakuba Grzywaczewskiego, a ten nie zawiódł broniąc strzał spod samej bramki, jak też wymierzony "z główki". W 24. minucie Korbecki ponownie próbował sił w kontrze, jednak piłkarze Świdniczanki przejęli piłkę i dwie minuty później, po podaniu Huberta Kotowicza, celnym trafieniem popisał się Patryk Czułowski wykorzystując lukę w naszej obronie. Gra nabrała większego rozpędu, a sami gospodarze ewidentnie odczuli presję i walka toczyła się na całym boisku. W końcówce pierwszej połowy pięknym strzałem z przewrotki popisał się Krystian Mroczek, ale goalkeeper Świdniczanki Paweł Socha nie pozwolił piłce dotknąć siatki. Chwilę później jeszcze jedną okazję do remisu miał Christian Da Silva Santana, który oddał szybki strzał z półdystansu, jednak futbolówka minimalnie minęła słupek.

Po zmianie stron Chełmianka ruszyła z ofensywą. W 48. minucie Bartłomiej Korbecki oddał strzał na bramkę, od razu po nim piłkę próbował dobić Krystian Mroczek, ale Socha sprostał im obu. 53. minuta przesądziła o wyniku meczu. Piłkę dostał pod nogi Miłosz Kutyła i bez dłuższego namysłu skierował ją z krótkiego dystansu w stronę bramki Grzywaczewskiego. Ta odbiła się od słupka i wpadła za linię zapewniając Świdniczance dwupunktowe prowadzenie. Szanse gospodarzy na poprawę sytuacji topniały z każdą minutą, które przyniosły sporo kolejnych niewykorzystanych sytuacji, m.in. Jakuba Karbownika, który wymienił na murawie Pawła Ofiarę. Tuż przed zakończeniem meczu Bartłomiej Korbecki został jeszcze ukarany żółtą kartką.

Teraz czytane:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama