Chełmianka

Zachowanie kibiców Chełmianki od lat nie podoba się mieszkańcom i władzom Chełma. Obklejanie miasta "plakatami", informującymi o meczach, prowadzi do degradacji miejskiej infrastruktury, co wzbudza coraz większe kontrowersje. Dlatego prezydent podjął decyzję o uszczupleniu budżetu klubu o kwotę przeznaczaną przez miasto na notoryczne sprzątanie "plakatów". Nie tak dawno ostrzegał, że to zrobi, ale jak widać, bez efektu...

Kibice Chełmianki od lat notorycznie obklejają całe miasto "plakatami" informującymi o meczach chełmskiej drużyny. Choć ich zapał jest godny pochwały, to sposób wyrażania wsparcia dla klubu budzi coraz większe kontrowersje. Niektórzy mieszkańcy nie są aż tak zagorzałymi fanami piłki nożnej i te "plakaty" kłują w ich poczucie estetyki. Ostatnio nawet prezydent Jakub Banaszek zaapelował do kibiców o zachowanie szacunku do wspólnego mienia.

Chełmski Klub Sportowy – pod tą wspólną nazwą funkcjonować będą zarówno biało-zieloni piłkarze, jak też siatkarze. Środowa konferencja była prezentacją dalszej przyszłości działania Chełmianki i zespołu jeszcze do niedawna tytułowanego Bogdanką Arką Chełm. Sezony ligowe coraz bliżej, składy się wzmacniają i powoli szykują do powrotów na murawę oraz pod siatkę. Jednak, pod szyldem ChKS podzieje się nie tylko sportowo.

Pod koniec stycznia Miasto Chełm ogłosiło przetarg na budowę Lubelskiego Centrum Piłki Nożnej. Nowy kompleks ma być jednym z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Polsce. Jednak postępowanie przetargowe wydłuża się...

Sobotni mecz domowy Chełmianki totalnie nie ułożył się po jej myśli. Zespół prowadzony przez Grzegorza Bonina, mimo że był faworytem, przegrał z beniaminkiem III-ligowych rozgrywek 0:2 (0:1). Świdniczanka była tego dnia skuteczniejsza na boisku, a biało-zielonym nie udało się wykorzystać okazji, które być może zapewniłyby im trzy punkty.

Kibice Chełmianki od lat notorycznie obklejają całe miasto "plakatami" informującymi o meczach chełmskiej drużyny. Niektórzy mieszkańcy nie są jednak aż tak zagorzałymi fanami piłki nożnej i te "plakaty" kłują w ich poczucie estetyki.

Po niezwykle wymagającym spotkaniu podopieczni Grzegorza Bonina zremisowali z Avią Świdnik 2:2. Ale druga połowa to była podróż z piekła. Na powierzchnię wydobył swoich kolegów Krystian Mroczek. Do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele. Może szczęścia, a może po prostu czasu.