Na lipcowej sesji radni Rady Gminy Włodawa podjęli uchwałę o ograniczeniu emisji hałasu. Powodem takiej decyzji - jak tłumaczy wójt - były skargi składane przez mieszkańców i przedsiębiorców oraz troska o środowisko naturalne. Jednak niektórzy przedsiębiorcy z Okuninki są bardzo niezadowoleni, bo zmiany te ograniczają czas pracy klubów nocnych działających nad Jeziorem Białym.
Pisaliśmy o tym tutaj:
"Ogranicza się czas funkcjonowania instalacji lub korzystania z urządzeń, z których emitowany hałas może negatywnie oddziaływać na środowisko, w tym w szczególności urządzeń nagłaśniających poprzez wprowadzenie zakazu korzystania z tych urządzeń i używania tych instalacji od godz. 24.00 do godz. 6.00. na terenie Gminy Włodawa" - czytamy w uchwale, która została opublikowana w Dzienniku Urzędowym Województwa Lubelskiego 26 lipca br.
Uchwała ta spotkała się z różnymi reakcjami. Z jednej strony, wójt Dariusz Semeniuk podkreśla konieczność ochrony środowiska i zdrowia mieszkańców, wskazując na negatywne skutki hałasu. Z drugiej strony, przedsiębiorcy związani z branżą turystyczną obawiają się o utratę klientów i miejsc pracy. Mieszkańcy również mają podzielone zdania, część z nich domaga się ciszy i spokoju, inni obawiają się, że ograniczenia zniszczą charakter Jeziora Białego.
Uderzenie w nocne kluby
Paweł Piskała, właściciel klubu "U Drwala", wyraził swoje zaniepokojenie nową uchwałą. Przypomniał też, że od września 2021 roku był zobowiązany przez starostę włodawskiego do przeprowadzania badań emisji hałasu, które miał wykonywać co dwa lata. Wyniki badań z 2022 roku wykazały, że emisja hałasu z jego lokalu jest zgodna z tłem akustycznym.
"Uchwała nie precyzuje dokładnie, jakie urządzenia są objęte zakazem, co prowadzić może do różnych interpretacji i problemów z egzekwowaniem przepisów. Prawo musi być jasne i precyzyjne, aby uniknąć nieporozumień. Kolejnym problemem jest nieproporcjonalność wprowadzonych ograniczeń. Zakaz używania urządzeń nagłaśniających od północy do 6.00 rano wydaje się być zbyt restrykcyjny i może znacząco utrudniać działalność wielu firm, takich jak sale weselne działające w gminie Włodawa. Zasada proporcjonalności wymaga, aby wprowadzane ograniczenia były adekwatne do celu i nie powodowały nadmiernych trudności dla objętych nimi podmiotów, co jest zgodne z Konstytucją RP i ustawą Prawo ochrony środowiska" - przekazał nam przedsiębiorca.
Z kolei Sebastian Sawicki, właściciel klubu "Shark" nad Jeziorem Białym, stanowczo sprzeciwił się nowej uchwale, oskarżając władze gminy o motywacje polityczne.
"Jako właściciel klubu nocnego nad Jeziorem Białym, chciałbym stanowczo wyrazić swoje niezadowolenie i sprzeciw wobec uchwały podjętej przez Radę Gminy Włodawa w dniu 25 lipca 2024 roku, ograniczającej czas funkcjonowania instalacji oraz urządzeń nagłaśniających w godzinach od 24:00 do 6:00. Zastanawia mnie, czy nie ma to związku z faktem, iż w czasie ostatnich wyborów samorządowych byłem pełnomocnikiem kontrkandydata obecnie urzędującego wójta. Nie jest tajemnicą, że byłem założycielem komitetu wyborczego 'Otwarci i Przedsiębiorczy', z którego startował główny konkurent wójta Dariusza Semeniuka w tegorocznych wyborach samorządowych – Mateusz Sielaszuk, który niemal wygrał wybory - wystarczy połączyć powyższe fakty ze sobą, a wnioski nasuwają się same. Warto również przypomnieć, że w 2014 roku rada gminy podjęła podobną uchwałę, która – podobnie jak ta obecna – była jawnym 'bublem prawnym'. W rezultacie, rada została zmuszona do ponownego przegłosowania tej uchwały, co doprowadziło do jej ostatecznego odrzucenia. Jest to dowód na to, że działania podejmowane bez głębszej analizy i konsultacji mogą prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych i administracyjnych" - stwierdził Sawicki.
"Nie zabraniamy"
Wójt gminy Włodawa kategorycznie zaprzecza słowom przedsiębiorcy, tłumacząc, że rada gminy od wielu lat próbuje walczyć z hałasem w Okunince.
- W poprzednim roku też walczyliśmy z hałasem nad Jeziorem Białym, podobnie jak w 2018 i 2019. W 2022 roku była mierzona głośność nawet u jednego z przedsiębiorców, więc nie ma to nic wspólnego z pobudkami politycznymi, bo ta sytuacja trwa już od wielu lat - powiedział nam Dariusz Semeniuk.
Wójt podkreśla, że to on jest inicjatorem uchwały, ale ostateczną decyzję, niejako będącą kompromisem między stronami, podjęła Rada Gminy Włodawa.
- Były rozmowy, telefony i protesty turystów, którym ta sytuacja przeszkadzała. Turyści przyjeżdżali na tydzień czy dłużej, a po dwóch, czy trzech dniach opuszczali Okuninkę, bo niestety nie dało się tam wytrzymać. Jestem inicjatorem tej uchwały, staraliśmy się zrobić tak, by wypracować złoty środek, więc do godziny 24.00 zezwalamy na głośniejszą muzykę, ale później ma być ściszona. Wbrew temu, co mówią przeciwnicy uchwały, nie jest powiedziane, że my zabraniamy. My nie zabraniamy, tylko prosimy o ściszenie - przecież mogą grać dalej, mogą się zamknąć w lokalu i dalej grać - mówi wójt i dodaje: - Cierpią ludzie, cierpi przyroda, cierpi biznes, tak nie może dłużej być!
Co na to inni?
Podobne zdanie mają właściciele niektórych baz noclegowych nad Jeziorem Białym.
- Przyjeżdżają do nas zarówno młodzi ludzie, jak i osoby starsze i rodziny z dziećmi. Niestety spora ich część szybko stąd ucieka, a nawet jeśli zostają do końca zarezerwowanego pobytu, to potem już nie wracają. Rozumiem, że młodzi muszą się wyszaleć i dobrze, że mają się gdzie bawić, ale powinniśmy się wszyscy szanować - przecież świetnie bawić można się też na imprezie, której nie słychać kilka kilometrów dalej - powiedział nam właściciel jednego z ośrodków wypoczynkowych w Okunince.
W tej sprawie "Mieszkańcy Gminy Włodawa, turyści, osoby związane z Jeziorem Białym, osoby pracujące nad Jeziorem Białym oraz przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą nad Jeziorem Białym" wystosowali nawet apel do wojewody lubelskiego. My również dostaliśmy jego kopie od kilkudziesięciu osób.
"Jezioro Białe jest miejscem o wyjątkowym charakterze, które od ponad 30 lat stanowi centrum rekreacyjne i kulturalne naszego regionu. W ciągu dnia mieszkańcy oraz turyści mogą korzystać z piaszczystych plaż, kąpać się w krystalicznie czystej wodzie oraz cieszyć się ofertą licznych punktów usługowych i gastronomicznych. Wieczorami natomiast Jezioro Białe tętni życiem dzięki lokalnym klubom i rozrywkom, które wspólnie tworzą mieszkańcy gminy oraz przedsiębiorcy. To wspólne dzieło zapewnia zatrudnienie setkom osób i jest często jedynym źródłem dochodu dla wielu rodzin w naszym regionie. Wprowadzenie restrykcji zawartych w uchwale może mieć katastrofalne skutki dla lokalnej gospodarki. Nagła i nieprzemyślana decyzja może doprowadzić do likwidacji setek miejsc pracy, upadku wielu małych i średnich przedsiębiorstw oraz znacznego zubożenia lokalnej społeczności. W obliczu trudnej sytuacji ekonomicznej regionu, takie działania mogą jedynie pogłębić kryzys"- napisali przeciwnicy uchwały
O sprawę zapytaliśmy też turystów, przebywających nad Jeziorem Białym.
- Bardzo dobra decyzja. Kluby przecież mogą funkcjonować bez puszczania tak głośnej muzyki na zewnątrz. Przecież jeśli tu się faktycznie będzie dało odpocząć, a nie tak jak teraz, to turystów będzie tylko więcej, a nie mniej - powiedziała nam pani Natalia.
- Przyjeżdżamy tu na imprezy prawie co tydzień z Chełma, bo tam o północy miasto już nie żyje. Teraz nie będziemy mieli gdzie jeździć - usłyszeliśmy z kolei od pani Beaty.
Kontrowersyjna uchwała zaczyna obowiązywać dwa tygodnie po wprowadzeniu do Dziennika Urzędowego Województwa Lubelskiego, czyli w najbliższy piątek (9 sierpnia). Czy przedsiębiorcy dostosują się do nowego prawa?
Do tematu wrócimy.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze