Do zabytkowego młyna zaglądać mogą zorganizowane grupy np. uczniowie, ale doświadczenie pokazuje, że najczęściej interesują się nim, przebywające w okolicy Żalina grupy rowerowe. Jeśli ktoś wyraża wolę obejrzenia zabytkowej konstrukcji, musi się zgłosić do Gminnego Ośrodka Kultury. Wówczas pracownicy są w stanie otworzyć drzwi i opowiedzieć zarówno o samym wiatraku, jak i przechowywanych w nim eksponatach.
- Są to przedmioty związane, najogólniej rzecz ujmując, z mąką i tradycyjnym wypiekiem chleba – wyjaśnia wójt Jarosław Walczuk.
Remont, utworzenie izby pamięci i zagospodarowanie otoczenia było możliwe dzięki środkom, jakie samorząd pozyskał przed laty w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Budżet całego projektu projektu wyniósł prawie 296 tys. zł, z czego niecałe 180 tys. to właśnie środki zewnętrzne. Teraz we wnętrze "staruszka" udało się tchnąć nowe życie i władze gminy mają nadzieję, że ten stan się nie zmieni.
Uwaga urzędników skupia się również na innym obiekcie. Mowa o zabytkowym kościele, z którego niegdyś korzystała wspólnota kościoła polsko-katolickiego, a który został nabyty przez gminę w tym roku. Chociaż plany zagospodarowania opuszczonego od lat obiektu nakreślił jeszcze poprzedni wójt Kazimierz Smal, to akt notarialny związany z nabyciem nieruchomości podpisał już nowy wójt Jarosław Walczuk. Pod dokumentem swój podpis złożył również ks. Ryszard Walczyński, administrator parafii pw. św. Mateusza w Rudzie-Hucie oraz skarbnik gminy Małgorzata Głuch. W tej chwili trwają prace związane z dokładną inwentaryzacją obiektu. Gromadzona jest też wszelka dokumentacja związana z jego historią.
Jak przekonuje wójt Walczuk, jest to proces długotrwały i niezwykle pracochłonny.
- Cóż, nie mamy zbyt wielu informacji na temat obiektu, dlatego usiłujemy pozyskiwać wszystko, co tylko możliwe, aby dysponować jak najszerszą wiedzą. Jeśli uda nam się zakończyć trwający właśnie proces, to dopiero wówczas przystąpimy do prac związanych z przygotowaniem oferty dla turystów – wyjaśnia wójt Walczuk.
Władze nie ukrywają, że zorganizowanie izby pamięci czy też lokalnego muzeum nie będzie możliwe, jeśli nie uda się na ten cel pozyskać odpowiednich środków zewnętrznych. Remont budynku oraz jego adaptacja to proces, który pochłonie znaczne środki.
- Według naszej wiedzy nie ma w tej chwili programów związanych z zabytkami, w ramach których moglibyśmy aplikować o te środki. Czekamy więc i jeśli tylko pojawi się taka możliwość, zechcemy z niej skorzystać – deklaruje wójt gminy Ruda-Huta.
Ponieważ kościół jest już zabytkiem, konieczne jest przygotowanie odpowiedniej koncepcji w oparciu o opinię konserwatora.
Poewangelicki obiekt wspólnota polsko-katolicka zakupiła w 1947 roku. Kościół od dłuższego czasu stoi nieużytkowany, ponieważ wierni korzystają z pomieszczeń świątyni, która funkcjonuje w Chełmie.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze