Śledztwo w tej sprawie prowadzą chełmscy policjanci pod nadzorem prokuratury. Do oszustwa metodą na „pracownika banku” doszło jeszcze w lutym tego roku.
- Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że telefonicznie skontaktowała się z nim kobieta podająca się za pracownika jednego z banków, która chciała potwierdzić akceptację kredytu. Gdy zaprzeczył, że stara się o kredyt i posiada konto w innym banku, rozłączyła się – relacjonuje nadkomisarz Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. - Po chwili zadzwonił mężczyzna, który również podał się za pracownika banku, tylko tym razem banku, w którym faktycznie posiada konta zgłaszający i jego bliscy. Rzekomy bankier stwierdził, że środki zgromadzone na rachunkach są zagrożone i są próby ich wyłudzeń. Zaproponował zmiany zabezpieczeń, które były autoryzowane przez pokrzywdzonego za pomocą komunikatora internetowego.
Jak informuje policja, jeszcze w trakcie trwania tej rozmowy, telefoniczny kontakt z jego bliskimi nawiązał prawdziwy pracownik banku, który zauważył podejrzane transakcje. Wtedy pokrzywdzony dowiedział się, że został oszukany i przerwał połączenie. Ale niestety oszuści zdążyli już wykonać kilkanaście przelewów na łączną kwotę ponad 200 tysięcy złotych.
- Sprawą zajęli się chełmscy policjanci zajmujący się na co dzień walką z przestępczością gospodarczą. Już kilka dni po zgłoszeniu zatrzymali pierwszych podejrzanych, którymi okazali się obywatele Ukrainy i Gruzji. Osoby te po przedstawieniu zarzutów oszustwa oddane zostały pod dozór policji – dodaje Czyż.
W trakcie śledztwa wytypowano kolejne osoby uczestniczących w tym procederze. Do ich zatrzymania doszło w ostatnich dniach na terenie Białegostoku, Łodzi i Warszawy. To dwie obywatelki Ukrainy w wieku 22 i 28 lat oraz obywatel Białorusi w wieku 33 lat. Okazało się, ze przyjmowali pieniądze pochodzące z oszustw i przekazywali je dalej wskazanym osobom.
Usłyszeli już zarzuty oszustwa, za co grozi im do 8 lat pozbawienia wolności. Zostali też doprowadzeniu do prokuratury, gdzie wobec dwojga z nich zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączony z zakazem opuszczania kraju.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze