Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama baner reklamowy

Gm. Kamień. Wiatraki nie wszystkim w smak

W jednym z ostatnich wydań naszego tygodnika informowaliśmy o tym, że rada gminy podjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do realizacji działań planistycznych w obrębach ewidencyjnych Ignatów, Ignatów-Kolonia, Józefin, Kamień, Kamień-Kolonia oraz Strachosław. Nowy plan zagospodarowania dotyczy m.in. terenów, gdzie zewnętrzny inwestor chciałby wybudować cztery elektrownie wiatrowe. Te plany zaniepokoiły mieszkańców Józefina, którzy widzą w funkcjonowaniu urządzeń pewne zagrożenie. Władze samorządu uspokajają, że to dopiero wstępne koncepcje, a uchwalenie ostatecznej uchwały zmieniającej plan zagospodarowania poprzedzą liczne analizy i szerokie, społeczne konsultacje.
Gm. Kamień. Wiatraki nie wszystkim w smak
zdjęcie ilustracyjne

Źródło: Freepik

Obawiają się o domostwa i naturalne środowisko

Uwagi dotyczące budowy na terenie gminy instalacji odnawialnych źródeł energii przekazała nam między innymi pani Anna, mieszkanka gminy, która niepokoi się o to, że funkcjonowanie urządzeń zaburzy codzienne funkcjonowanie mieszkańców – nie tylko Józefina, ale i innych miejscowości, które zostaną objęte zmianą miejscowego planu zagospodarowania. 

- Mam wrażenie, że w całym tym zainicjowanym przez gminę procesie pojawiło się sporo niejasności. Nie zostaliśmy o nim w żaden sposób poinformowani. Nasz sołtys nie przekazał nam żadnych komunikatów. Jeśli idzie o wiatraki, to mam wrażenie, że na ich budowie najbardziej stracą mieszkańcy Józefina i Kamienia-Kolonii. Niepokoi nas fakt, że to jednak duża konstrukcja, bo jeden taki wiatrak osiągnie wysokość do 250 m. Mieszkamy w pobliżu cementowni, więc z licznymi niedogodnościami mamy do czynienia na co dzień. Poza tym w pobliżu znajdują się też tereny objęte ochroną w ramach Natury 2000. Powiem szczerze, że trudno chyba pogodzić te wszystkie sporne kwestie – obawia się pani Anna.

Mieszkańcy Józefina obawiają się też, że usytuowanie urządzeń wpłynie również na wartość pobliskich nieruchomości oraz kształt umów związanych z kredytami hipotecznymi. 

- Uważamy, że nasze obawy są zasadne, dlatego też chcielibyśmy zorganizować w najbliższym czasie spotkanie naszej wiejskiej społeczności i spróbować rozwiać towarzyszące nam wątpliwości – wyjaśnia zatroskana mieszkanka.

Podobne odczucia towarzyszą też sołtysowi Józefina Markowi Pieńkowskiemu

- Nie wiem co prawda, czy faktycznie będziemy w stanie przeprowadzić rozmowy w formie spotkania w świetlicy, ponieważ w tej chwili trwa remont obiektu, ale z pewnością zechcemy porozmawiać ze wszystkimi o nurtujących nas kwestiach – zasygnalizował w rozmowie z nami sołtys Pieńkowski.

 

Od początku działają transparentnie

Wójt Dariusz Stocki w czasie rozmowy z nami zauważył z kolei, że w najbliższym czasie odbędzie się jedno ze spotkań, jakie gmina przewidziała w ramach konsultacji społecznych. Swoje uwagi mieszkańcy będą mogli zgłaszać 27 listopada w urzędzie gminy. Tego dnia o godzinie 16 rozpocznie się spotkanie z mieszkańcami w sali posiedzeń urzędu gminy, natomiast po 17 swoje uwagi będzie można zgłaszać także w formie on-line. Oba spotkania będą z pewnością dobrą okazją do tego, aby przedyskutować wszystkie zasadnicze wątpliwości. 

- Z pewnością warto podkreślić fakt, że na tym etapie długiego procesu została przyjęta dopiero uchwała intencyjna dotycząca przystąpienia do sporządzenia nowego planu zagospodarowania przestrzennego. Chciałbym również zaznaczyć, że miało już też miejsce spotkanie, także dla sołtysów, w którego czasie inwestor wyjaśniał zainteresowanym wszystkie aspekty swoich działań. Na wybór tych, a nie innych terenów nie mieliśmy jako samorząd większego wpływu. Inwestor przeprowadził analizy i wynika z nich, że właśnie te, a nie inne tereny wpisują się w jego plany związane z budową farm wiatrowych. Należy też przypomnieć, że jesteśmy zobowiązani do zachowania w nowym planie wszystkich opisanych w przepisach prawa odległości – zaznaczył, odnosząc się do uwag mieszkańców, wójt Stocki.

Przypominamy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami odległość, w jakiej zlokalizowane będą instalacje elektrowni wiatrowej od zabudowań mieszkalnych nie może być mniejsza, niż 700 m. Jest to minimalna wartość, jaka może się pojawić w uchwale. Jeśli idzie o wysokość pojedynczej instalacji, to nie przekroczy ona 250 m, a inwestor deklarował, że będzie to ok. 210 m. Maksymalna średnica wirnika wraz z łopatami to 180 m (plany inwestora zakładają ok. 160 m – przyp. red.), natomiast liczba elektrowni to cztery sztuki.

 

W granicach prawa, a nawet lepiej

Cały terem, który zostanie objęty zmianami, liczy ponad 770 ha. O rozpoczęcie działań planistycznych wnioskowało dwóch prywatnych inwestorów – firma SPEED NET oraz RWE. Na tym terenie obowiązuje jeszcze plan przyjęty uchwałą w 2004 roku i jest on przeznaczony w głównej mierze pod uprawy polowe, łąki oraz pastwiska.

- My te odległości od zabudowań jeszcze zwiększyliśmy – w taki sposób, aby ktoś, kto będzie chciał w przyszłości rozbudować swoje gospodarstwo o nowe obiekty, mógł to bez przeszkód uczynić. Tak więc nie tylko zachowujemy przewidziane przepisami prawa odległości, ale jeszcze je zwiększamy dla przyszłego komfortu mieszkańców. Tak więc urządzenia nie będą oddziaływały na pas zabudowy przyzagrodowej. A stosowną uchwałę, po przeprowadzeniu wszystkich przewidzianych procedurą działań, podejmie ostatecznie rada gminy. Nie jest to przecież moja decyzja – dodaje włodarz gminy Kamień.

Wniosek o naniesienie zmian w planie miejscowym ma prawo złożyć każdy, kto wyrazi taką wolę, natomiast do obowiązków rady należy jego odpowiednie zaopiniowanie. Nie ulega jednak wątpliwości, że podjętą uchwałę do pierwszego gotowego wiatraka dzieli przynajmniej kilka lat. 

- Uchwała samorządu, o ile zostanie ostatecznie podjęta, to tylko jeden z elementów tego długiego procesu. Inwestor będzie musiał uzyskać jeszcze odpowiednie uzgodnienia, pozwolenia, a to trwa. Tak więc przedstawione nam plany wykraczają poza ramy czasowe obecnej kadencji. W tej chwili znajdujemy się na bardzo wczesnym etapie ich realizacji. Planista przystąpił właśnie do prac związanych ze sporządzeniem nowego planu, ale przyznam, że nie jest to łatwe zadanie. To prawda, że w grę wchodzą także pobliskie tereny Natura 2000, ale ze swojej strony dołożyliśmy wszelkich starań, aby uwzględnić wszystkie problematyczne czynniki – podsumowuje sporny wątek wójt Dariusz Stocki. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama