Kilka dni temu prezydent Chełma Jakub Banaszek ogłosił w swoich mediach społecznościowych, że w projekcie budżetu miasta na 2025 rok zabezpieczono 100 000 zł na opracowanie dokumentacji technicznej budowy pumptracka – toru rowerowego, który może stać się atrakcją dla rowerzystów. Jego budowa miałaby się rozpocząć w 2026 roku, pod warunkiem pozyskania dofinansowania. Planowane są już nawet konsultacje społeczne dotyczące lokalizacji i szczegółów technicznych inwestycji.
Mimo entuzjazmu wśród niektórych mieszkańców, temat ten wywołał spore kontrowersje, w tym otwarty konflikt w przestrzeni medialnej.
Sportowiec dziękuje, prezydent odpowiada
Jakub Rutkowski, utytułowany kolarz górski z klubu GKK Peleton Okszów, publicznie wyraził wdzięczność za podjęcie działań dotyczących budowy pumptracka. Szczególne podziękowania skierował do radnego Tomasza Ochery, który według Rutkowskiego miał być jednym z inicjatorów projektu. Sportowiec przypomniał swoją wcześniejszą akcję na rzecz toru, która przyciągnęła uwagę mediów, lecz przez długi czas nie przyniosła wymiernych efektów. Jak podkreślił, dopiero interwencja radnego Ochery i jego wniosek do budżetu miasta dały realne podstawy do realizacji inwestycji.
"Po dłuższym czasie kiedy nie miałem już nadziei odezwał się do mnie radny Tomasz Ochera , któremu szczegółowo opowiedziałem o pomyśle, przekazałem mu wstępny projekt i budżet. Zapamiętajcie to nazwisko, bo to głównie przez niego będziecie mogli jeździć po pumpie. Pan Tomasz jako jedyny zainteresował się tym tematem. Jest nauczycielem i widać, że zależy mu na rozwoju dzieciaków. Zebrałem informacje, pokazałem ile kosztują pumptracki, a on złożył wniosek. Jak zobaczycie go w szkole lub na mieście możecie mu podziękować, bo ja sam pewnie nic bym nie zdziałał"(pisownia oryginalna) - napisał Rutkowski.
Jednak prezydent Banaszek stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom, pisząc, że radny Ochera „nie ma nic wspólnego z decyzją” o zabezpieczeniu środków na dokumentację. Jak dodał, wnioski radnych spoza klubów Chełmianie i PiS - z którymi prezydent współpracuje - „nie są i nie były brane pod uwagę” przy tworzeniu budżetu miasta.
"Pan Tomasz nie ma nic wspólnego z decyzją, nie rozmawiał ze mną w tej sprawie (...) Nie tworzy koalicji rządzącej i nie ma żadnego wpływu na miejskie sprawy. O projekcie i budżecie być może Państwo rozmawiali, ale w swoim gronie. Wnioski klubu radnych spoza PiS i Chełmian nie są i nie były brane pod uwagę - nie tworzą koalicji, z własnego wyboru. Pozdrawiam i proponuję nie robić nadużyć, bo na końcu nic z tego nie będzie"(pis. oryg.) - napisał włodarz miasta.
Kwestie polityczne
Prezydent w kolejnym wpisie w mediach społecznościowych szczegółowo wyjaśnił, że rada miasta działa w oparciu o koalicję klubów Chełmianie i PiS, które mają wyłączny wpływ na kształt budżetu oraz realizowane inwestycje.
"Nikogo nie wykluczając, ale to radni z tych klubów ze mną współpracują i mają wpływ na poszczególne inwestycje. Radni innych klubów nie mają wpływu na kształt budżetu, realizowane inwestycje i nie rozmawiają ze mną o projektach" - czytamy na Facebooku prezydenta.
Włodarz wskazał, że pomysły radnych spoza koalicji mogą być zgłaszane w formie interpelacji, ale nie mają wpływu na decyzje.
"W Chełmie mam dwa oddzielne porozumienia. Jedno z Chełmianami, drugie z Klubem Radnych PiS. Ponieważ powtarzają się sytuacje, w których niektórzy świadomie podpinają się pod inwestycje lub występują sytuacje, w których kreuje się wrażenie, że czyjś wniosek miał wpływ na daną decyzję. Nie miał, a nawet więcej, nikt ze mną o tym nie rozmawiał. Taki paradoks. Może się to zmienić, jeśli będą współtworzyć koalicję, ale takiej woli nie było. Ponadto, jak Państwo wiecie zawsze dziękuję osobom, które pomogły w miejskich sprawach, a najczęściej dotyczy to wsparcia w zakresie pozyskania środków. Nie mogę jednak pozwolić na sytuacje, w których występuje podpinanie się pod pracę i odpowiedzialność innych - w tym przypadku radnych, którzy biorą udział we współrządzeniu miastem (Chełmianie i KR PiS)".
Ostra odpowiedź prezydenta spotkała się z mieszanymi reakcjami wśród mieszkańców. Część osób zarzuca władzom miasta brak otwartości na inicjatywy obywatelskie i ignorowanie wniosków radnych spoza koalicji.
"Tak czytam to już drugi raz i chyba nie rozumiem. Jak to jest, że mamy tylu radnych, a Pan Prezydent bierze pod uwagę tylko dwa kluby? To Pan jest prezydentem zwolenników tych dwóch klubów czy wszystkich Chełmian. Proszę napisać, po co utrzymywać resztę radnych skoro Pan i tak z nimi nie współpracuje?" - docieka pani Marta.
"Hmmm, czyli mamy demokrację, ale jej nie mamy. Jak ktoś się z Panem nie zgadza, to nie ma nic do powiedzenia? Czy ja to dobrze rozumiem? Czy to przypadkiem nie nazywa się dyktatura? A może się mylę? Słabo się znam na polityce. Można to jakoś wyjaśnić?" - dodaje pan Krzysztof.
"Panie Prezydencie, rada miasta liczy 23 radnych, a nie tylko osoby z PiS i Chełmianie. To po pierwsze. Po drugie, co oznacza słowo "podpinanie się". Czyżby Pan zapomniał, że wszystkie inwestycje realizowane są ze środków państwa/ w tym mieszkańców Chełma/ jak i środków unijnych. Nie ma czegoś takiego, że to Pana wniosek. Zapomniał Pan, jak realizował rozpoczęte przez poprzednią władzę inwestycje i zgodnie z Pana słownictwem "podpinał się" i nie tylko Pan. Niektórzy byli i obecni radni z osiedla Działki-Kościuszki Wielcy Chełmianie bardzo intensywnie w kampaniach wyborczych "podpinali się" pod zrealizowane inwestycje przez radę osiedla, a dzisiaj to Panu bardzo przeszkadza." - napisała pani Elżbieta.
"(...) Wiele spraw udało się załatwić bezpartyjnie. Wielu Radnych pisało do mnie, że niewiele mogą już po wyborach. Dla mnie to nic nowego, ale w jednym Banaszek kłamie, bo to nie jest tak, że nikt z nim nie rozmawia, tylko to On nie jest dostępny dla nikogo i nie chce z nikim konsultować. Mówili o tym także mi osobiście samorządowcy z Powiatu Chełmskiego. Jakby ktoś miał kiedykolwiek wątpliwości o buble, to za wszystko odpowiada Jakub Banaszek jako organ Prezydent Miasta Chełm" - napisał w mediach społecznościowych znany chełmski społecznik Piotr Zaborski.
Wniosek radnego Ochery
Radny Tomasz Ochera rzeczywiście złożył wniosek do budżetu na 2025 rok, w którym szczegółowo uzasadnił potrzebę budowy pumptracka. Podkreślał on, że taki tor byłby nie tylko atrakcją sportową, ale także miejscem integracji społecznej, nauki tolerancji oraz promocji aktywnego stylu życia. Zaproponował budowę najdłuższego toru w województwie lubelskim, co jego zdaniem, mogłoby przyciągnąć zawodników z całej Polski i Europy. Szacowany koszt inwestycji wynosił 1 000 000 zł.
"Jazda na pumptracku jest bardzo popularnym sportem, gdyż oprócz tego, że jest świetnym treningiem fizycznym dla całego ciała i doskonale usprawnia motorykę sportową, to jednocześnie jest wielką frajdą, jaką przynosi jazda na rowerze, deskorolce czy na hulajnodze. Ponadto pumptrack odgrywa ważną rolę społeczną, będąc miejscem spotkań ludzi w różnym wieku, z różnych miejsc, mających różne zainteresowania i poglądy. Jest to świetne miejsce do uczenia się tolerancji, współpracy w grupie, do nawiązywania nowych znajomości, przyjaźni i kształtowania swojego charakteru, budowania pewności siebie"- napisał radny w uzasadnieniu wniosku.
Jednak, jak wynika z oświadczeń prezydenta, wniosek radnego Ochery nie miał wpływu na podjęcie decyzji o wprowadzeniu pumptracka do budżetu.
"Nie rozumiem komentarza i postu Pana Prezydenta, w którym zarzuca mi się, że nie miałem wpływu na decyzję o umieszczeniu projektu budowy pumptrucka w budżecie naszego miasta i o tym, że tę zasługę przypisuję sobie. Nigdy i nigdzie nie umieściłem takiej informacji, że rzeczywiście jest to moja zasługa, więc skąd takie oskarżenia? - dziwi się Tomasz Ochera. - Jedyna informacja, w której wymieniona została moja osoba, to post na Facebooku umieszczony przez pana Jakuba Rutkowskiego, w którym to pan Jakub w sposób bardzo ładny, taki od serca, podziękował mi za to, że w pełni zaangażowałem się w pomysł wybudowania toru rowerowego i złożyłem wniosek do budżetu miasta o jego powstanie. Należy też podkreślić, że w dalszej części swojego postu pan Jakub Rutkowski również wyraża ogromną wdzięczność i dziękuje Panu Prezydentowi za umieszczenie tego pomysłu w budżecie, podkreślając w późniejszym komentarzu, że nie ma dla niego kompletnie znaczenia, z jakich powodów Pan Prezydent podjął taką decyzję i czyj wniosek miał na to wpływ. W pełni zgadzam się z wypowiedzią pana Jakuba Rutkowskiego, bo rzeczywiście dla mnie także nie ma znaczenia, kto napisał wniosek – czy to był radny z koalicji, czy też z opozycji! Ważne tylko jest, że po bardzo długim oczekiwaniu na budowę pumptrucka w naszym mieście w końcu pojawiło się światełko w tunelu! Jeśli rzeczywiście ktoś z innych radnych naszego miasta miał wpływ na podjętą decyzję przez Pana Prezydenta, to chcę mu bardzo za to podziękować, nie tylko w swoim imieniu, ale przede wszystkim w imieniu młodych ludzi, którzy, jak już wspomniałem, bardzo długo czekali na taką decyzję. Oczywiście dziękuję przede wszystkim Panu Prezydentowi, że pochylił się nad tym i podjął taką decyzję, bez względu na to, czyją to było zasługą i apeluję jednocześnie do Pana Prezydenta, aby odłożył na bok podziały polityczne, które w tym momencie nie powinny mieć żadnego znaczenia i spełnił marzenia młodych ludzi".
Czy demokracja działa?
Sprawa budowy pumptracka uwidoczniła napięcia polityczne i podziały w Radzie Miasta Chełm. Mimo że projekt spotkał się z dużym poparciem społecznym i został uwzględniony w budżecie, sposób, w jaki podkreślono rolę koalicji rządzącej, a umniejszono znaczenie działań radnego Ochery, według niektórych rodzi pytania o funkcjonowanie demokracji w samorządzie.
Dlatego też zapytaliśmy wszystkich przewodniczących klubów oraz radną niezależną o to, jak oceniają wypowiedź prezydenta i czy również stoją na stanowisku, że wyłącznie radni KR Chełmianie oraz KR PiS mają wpływ na kierunek działań miasta, kształt budżetu oraz realizowane inwestycje. Oto odpowiedzi, jakie otrzymaliśmy:
Tomasz Otkała, przewodniczący KR Polska 2050.:
"Ubolewamy niestety, że Pan Prezydent wybrał sobie tylko swoich radnych jako partnerów do dyskusji dotyczącej miasta i jego problemów. Od czasu wyborów funkcji w Radzie Miasta, gdzie, jak sądzę, celowo nas pominięto, miałem okazję kilka razy rozmawiać z Panem Prezydentem oraz jego zastępcami. Pan Prezydent po wyborach nie spotkał się z naszym Klubem Radnych i nie proponował nam podpisania porozumienia o współpracy. Po prostu nie byliśmy potrzebni! Tylko 4 mandaty. Nadmieniam, że w dniu 19 listopada otrzymałem kolejne zaproszenie na spotkanie, które przyjąłem. Rozumiem, że tysiące obserwujących profil włodarza Miasta ma jego zdaniem otrzymać określony przekaz. Wszelkie rozmowy uważam za ważne i potrzebne, a jako Klub staramy się nie przywłaszczać sobie nie naszych sukcesów! Łączy nas dobro Miasta i jego mieszkańców".
Wojciech Wójcik przewodniczący Klubu Radnych Chełmianie:
„To nie nasza rola, aby recenzować pracę innych klubów RM i jej efektywność. Skupiamy się przede wszystkim na realizacji konkretnych założeń programowych, jakie sobie postawiliśmy, a także codziennej, często prozaicznej pracy na rzecz Chełma i jego mieszkańców. To naturalne, że z Prezydentem Banaszkiem łączy nas dobra współpraca, kandydował przecież z list naszego stowarzyszenia. Jako KR i Stowarzyszenie Chełmianie czujemy się odpowiedzialni za miasto i kierunek jego rozwoju, dlatego bierzemy aktywny udział w kreowaniu działań inwestycyjnych"
Marek Sikora, przewodniczący Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej:
"Myślę, że sami pomysłodawcy powstania pumtracka w naszym mieście wiedzą najlepiej, którzy z miejskich radnych podjęli ich inicjatywę, byli w stałym z nimi kontakcie tak, by złożony do projektu budżetu miasta na 2025 r. wniosek był przygotowany profesjonalnie, zgodnie z najnowszymi trendami w tym zakresie. Próba kwestionowania przez prezydenta roli radnego Tomasza Ochery w tym działaniu jest po prostu żenująca. Przy okazji dowiedzieliśmy się, jaki jest stosunek prezydenta do radnych reprezentujących w Radzie Miasta tę część mieszkańców, którzy nie są wyborcami PiS czy Chełmian. Wynika z tego, że Pan Jakub Banaszek właśnie abdykował jako prezydent wszystkich mieszkańców miasta, na rzecz jedynie swoich wyborców i wyborców radnych go popierających, często bezrefleksyjnie, ale o to prezydentowi przecież chodzi. W najbliższym czasie szerzej odniesiemy się, jako Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej, do jakości współpracy prezydenta z Radą Miasta".
Dorota Rybaczuk, przewodnicząca klubu Prawa i Sprawiedliwości:
"Klub Radnych PiS w Radzie Miasta Chełm wspiera działania Prezydenta Miasta Chełm, dążące do rozwoju miasta, co można zauważyć np. choćby przez głosowania. Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie udzieliło poparcia prezydentowi w kampanii wyborczej i nie widzimy podstaw, aby nie wspierać dalej prezydenta, licząc na współpracę dla dobra mieszkańców i całego miasta Chełm".
Katarzyna Janicka, radna niezależna, powiedziała nam, że sprawę pozostawia bez komentarza.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze