- Niemal co noc ścigają się tutaj samochodami. Hałas jest niemiłosierny, budzi mi dziecko. Nie wiem, dlaczego nikt z tym nic nie robi - mówi pan Maciej, który mieszka przy jednej z ulic przylegających do al. Armii Krajowej. Jak dodaje, wielokrotnie zgłaszał sprawę odpowiednim służbom, ale problem wciąż pozostaje nierozwiązany.
Pani Beata, która codziennie późnym wieczorem wraca z pracy, wskazuje na dodatkowe zagrożenia związane z brakiem rozsądku brawurowych kierowców.
- Często światła już nie działają. Nawet przechodząc przez ulicę przy „Demosie”, trzeba bardzo uważać. Zazwyczaj najpierw słychać nadjeżdżające auta, a dopiero później je widać – opisuje.
Policja reaguje na zgłoszenia
Według nadkomisarz Ewy Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie funkcjonariusze są świadomi problemu.
- Nie potwierdzam, aby we wskazanym miejscu dochodziło do nielegalnych wyścigów samochodowych. Jednakże otrzymujemy sygnały dotyczące szybkiej i brawurowej jazdy kierowców m.in. na Alei Armii Krajowej – mówi nadkomisarz.
I podkreśla, że to miejsce jest objęte stałym nadzorem funkcjonariuszy ruchu drogowego, którzy reagują na wykroczenia. Jednocześnie mundurowi apelują do mieszkańców o zgłaszanie takich incydentów.
- Zachęcamy również do skorzystania z narzędzia, jakim jest Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa - dodaje nadkom. Czyż.
Mieszkańcy oczekują konkretnych działań
Mimo zapewnień policji mieszkańcy podkreślają, że problem wciąż pozostaje nierozwiązany.
- To nie są jednorazowe incydenty, tylko powtarzające się noc w noc sytuacje. Chcemy, aby ktoś wreszcie zareagował i zrobił porządek - podsumowuje pan Maciej.
Apel mieszkańców wydaje się być jasny: oczekują nie tylko doraźnych interwencji, ale również długoterminowych działań, które zwiększą bezpieczeństwo i komfort życia w tej okolicy. Czy jednak jest to możliwe? Do tematu wrócimy.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze