Czynności przetargowe zakończyły się już w gminie Białopole, ale proces przyniósł samorządowcom dosyć zaskakujące rozstrzygnięcie. Na pokrycie kosztów związanych z wywozem odpadów gmina zamierzała przeznaczyć 275 tys. zł, natomiast oferenci przedłożyli wyceny, które przekraczają możliwości samorządu ponad dwukrotnie. Firma PW Ewa Grzywna-Żmuda z Żółtaniec zaoferowała, że jest w stanie świadczyć usługi w zamian za wynagrodzenie w wysokości niespełna 724 tys. zł, a drugi podmiot, Gminny Zakład Obsługi z Dorohuska, byłby w stanie przyjąć zlecenie, gdyby gmina była gotowa zapłacić ponad 734 tys. zł.
Mało optymistyczne informacje wiążą się też niestety z postępowaniem, jakie zakończyło się też niedawno w Rudzie-Hucie. Tam z kolei na „śmieciowe” usługi samorząd był gotowy przeznaczyć niecałe 687 tys. Gminie dopisało trochę więcej szczęścia, jeśli idzie o liczbę oferentów (czterech), ale o powodzeniu nie można mówić już w przypadku zaproponowanych cen. Najniższa oferta opiewa bowiem na blisko 1 279 000 zł (Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Magdalena Kicińska z Chełma), a najniższa na nieco ponad 1 087 000 zł (PW Ewa Grzywna-Żmuda z Żółtaniec). Tak czy inaczej – dołożyć trzeba sporo.
Nad możliwymi rozwiązaniami głowią się też władze gminy Sawin. Tymczasem padł pomysł, aby unieważnić postępowanie. Nic dziwnego, skoro na ten obszar funkcjonowania samorządowcy byli gotowi przeznaczyć 800 tys. zł, a najniższa, złożona przez chełmską firmę Azart, oferta przekracza milion. Czy to, że swoje wyliczenia przedłożyły trzy przedsiębiorstwa, może stanowić jakieś pocieszenie?
Nieco wyższą kwotę, prawie 885 tys. zł, przeznaczył na gospodarkę odpadami samorząd gminy Siedliszcze. Tutaj swoje usługi zaoferowało dwóch wykonawców. ART-KOM z Milejowa-Osady oraz PW Ewa Grzywna-Żmuda z Żółtaniec. Zaproponowali, kolejno, 1 393 000 zł oraz 1 458 000 zł.
Mimo że naprawdę znaczną kwotę udało się wygospodarować w Wierzbicy, to także tam wybór wykonawcy nie jest oczywisty. Gmina zadeklarowała, że za wywóz jest w stanie zapłacić blisko 1 083 000 zł. Tymczasem najniższy kosztorys opiewa na przeszło 1 132 000 zł. To i tak „niezły” wynik w porównaniu do kwot, jakie wchodziły w grę w przypadku innych samorządów.
Postępowanie unieważniono też w gminie Żmudź, gdzie władze zadeklarowały, że wynagrodzenie za wywóz wyniesie ponad 566 tys. zł. Kwota ta okazała się dla wykonawców niesatysfakcjonująca. Za taką stawkę nie zgodził się pracować ani Gminny Zakład Obsługi z Dorohuska (firma złożyła ofertę na prawie 1 201 000 zł), ani też PW Ewa Grzywna-Żmuda, który to podmiot oczekuje, że gmina zapłaci blisko 1 184 000 zł.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze