Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama
Siatkówka

Wicemistrz postawił trudne warunki [ZDJĘCIA]

W środowym spotkaniu Tauron Pucharu Polski Aluron CMC Warta Zawiercie udowodnił, że nie bez powodu jest drugim najlepszym zespołem w kraju. Zespół prowadzony przez byłego reprezentanta Polski Michała Winiarskiego postawił ChKS-owi Chełm poprzeczkę bardzo wysoko, podkreślając drugą lokatę w PlusLigowej tabeli. Mimo wszystko, gospodarze stawiali czynny opór, a w drugim secie nawiązali walkę dającą szansę na odwrócenie losów spotkania.
Wicemistrz postawił trudne warunki [ZDJĘCIA]

Początek pierwszego seta był wyrównany, a pierwszy punkt zdobyli przyjezdni po celnym ataku Aarona Russella, na który po chwili skutecznym blokiem odpowiedzieli Jędrzej Goss, Łukasz Swodczyk i Paweł Rusin. Stan remisowy utrzymywał się do wyniku 8:8, gościom sporo problemów sprawiał grający bardzo ofensywnie Goss, zaś po ich stronie oprócz Russella do głosu dochodził również Karol Butryn. Gospodarze zaczęli mieć problemy i posyłając piłkę w aut oddalili się od przyjezdnych, którzy to wykorzystali i powoli zwiększali przewagę. Siatkarze Aluronu szybko nauczyli się czytać zamiary biało-zielonych, odbierali mocne piłki i popełniali mniej błędów na zagrywce, przez co odskoczyli na 21:16, a swoje zasługi mieli w tym również Mateusz Bieniek oraz Bartosz Kwolek. ChKS robił co mógł i stawiał opór, jednak licznik pierwszą partię zamknął na 19 oczkach, a ostatnie dołożył Jakub Ziobrowski. Do piłki setowej doprowadził Kwolek, a chwilę później "gwoździa" wbił Russell.

Druga część spotkania również była wyrównana, ale do samego końca, chociaż to zawiercianie zmuszali gospodarzy do nadrabiania punktu lub dwóch straty. Po stronie przyjezdnych do skutecznie atakujących dołączyli Miłosz ZniszczołMiguel Tavares Rodrigues, natomiast w zespole prowadzonym przez Krzysztofa Andrzejewskiego wiatru w żagle złapali niemal wszyscy, dobrą ofensywę kontynuował Goss, do głosu dochodził również Łukasz Łapszyński i Łukasz Swodczyk. Zwrot w partii, ale zarazem w meczu nastąpił przy stanie 19:19. Piłkę podaną przez Kacpra Gonciarza wykorzystał Jakub Ziobrowski i skutecznym atakiem dał ChKS-owi pierwsze prowadzenie w tej części spotkania. Za moment na 20:20 wyrównał Butryn, kolejny punkt oddał Aluronowi Łapszyński posyłając piłkę w aut, ale po nim błąd w zagrywce popełnił Russell. Kolejne dwa błędy gości ponownie dał dwupunktowe prowadzenie ChKS-owi. Przyjezdni pokazali jednak, że świetnie radzą sobie z presją. Przy rezultacie 24:24 ofensywnie popisał się Karol Butryn zdobywając dwa oczka pod rząd.

Trzeci set nie zaczął się dobrze dla biało-zielonych, bo kiedy w pole serwisowe wszedł Butryn i posłał trzy asy, Aluron wyszedł na prowadzenie 6:1, co przełożyło się na "luźniejszą" grę po jego stronie. Gospodarze próbowali ich dogonić, jednak pojedyncze punkty na niewiele się zdawały i zaczynało do nich docierać, że różnica na tablicy w połączeniu ze skutecznością wicemistrzów Polski w każdym elemencie to przeszkoda nie do pokonania. W samej końcówce Aaron Russell dorzucił dwa ataki, a ostateczny cios zadał Bartosz Kwolek obijając blok ChKS-u. Tym samym Aluron CMC Warta Zawiercie zwyciężył 3:0 (25:19, 26:24, 25:17), awansując do półfinału Tauron Pucharu Polski.

- W Chełmie doświadczyliśmy niesamowitej atmosfery, która oddała wagę tego spotkania. Spodziewaliśmy się trudnego meczu biorąc pod uwagę, jak ChKS radzi sobie w I lidze i przed meczem rozmawialiśmy, że zmierzymy się z zespołem, który spokojnie mógłby grać w PlusLidze - mówi trener Aluronu Warta Zawiercie Michał Winiarski. - Jesteśmy przyzwyczajeni do małych hal, ale tutaj sufit był jeszcze niżej, więc treningi przed spotkaniem pozwoliły nam go nieco "wyczuć". Fakt, popsuliśmy za dużo zagrywek, ale i tak zrobiliśmy swoją robotę, chociaż trzeba też przyznać, że chełmianie bardzo chcieli wygrać i nie brakowało im determinacji.

Konstruktywne wnioski po pucharowym starciu z bardzo wymagającym rywalem miał także szkoleniowiec ChKS-u Krzysztof Andrzejewski:

- Myślę, że stworzyliśmy naprawdę fajne widowisko i dobrze wypadliśmy przed wicemistrzami, chociaż wynikowo liczyliśmy na więcej, co było widać przede wszystkim w drugim secie, który niósł wiarę w przedłużenie spotkania. Mimo wszystko, jestem zadowolony z drużyny, sztabu szkoleniowego, klubu oraz kibiców, ponieważ wspólnie "rozegraliśmy" spektakl osładzający brak zwycięstwa.

Teraz czytane:

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
ReklamaChełmskie Widoki
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama